Było na co popatrzeć. Popisy gwiazd przed polską publicznością

Getty Images / Foto Olimpik/NurPhoto / Na zdjęciu: Yanis Lenne i Nikola Karabatic
Getty Images / Foto Olimpik/NurPhoto / Na zdjęciu: Yanis Lenne i Nikola Karabatic

Francuzi nie pozostawili złudzeń szczypiornistom Arabii Saudyjskiej w drugim meczu mistrzostw świata w piłce ręcznej. Trójkolorowi nie przemęczając się, pokazali przy okazji efektowną grę i zwyciężyli 41:23.

Arabia Saudyjska to Kopciuszek polskiej grupy, ale też drużyna, która swoją obecnością na mistrzostwach świata chciałaby coś udowodnić. Najlepsze miejsce Saudyjczyków na czempionacie globu? Dziewiętnaste. W swoim pierwszym starciu ze Słoweńcami nie mieli najmniejszych szans, ale założenie wciąż pozostało - nie być dostarczycielem punktów dla pozostałych europejskich ekip.

Trudno jednak postawić się Francji - zespołowi, który w swoim składzie ma multimedalistów najważniejszych imprez na świecie, w tym igrzysk olimpijskich. Zgodnie z oczekiwania to Trójkolorowi błyskawicznie wyszli na prowadzenie. W pierwszych minutach brakowało im jednak nieco koncentracji i to przełożyło się na liczbę błędów własnych. Szczypiorniści z Arabii Saudyjskiej starali się to wykorzystać, kilka piłek odbił Amro Mohammed i w ich oczach nie widać już było żadnego strachu.

Saudyjczycy starali się grać twardo w obronie, ale to natychmiast przyniosło straty - w 12. minucie czerwoną kartkę zobaczył Marhoon Almaa. Gdy wydawało się, że Francuzi wrócili na dobre tory, a ich przewaga będzie już tylko rosła, zawodnicy z zachodniej Azji nabrali wiatru w żagle i szybko zmniejszyli swoje straty do dwóch bramek. Mieli jeszcze szansę, by zbliżyć się na jedno trafienie, bo kolejną dobrą paradę zaliczył ich golkiper, ale na to już gracze Guillaume Gille nie pozwolili.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: treningi z nią dałyby popalić! Polska dziennikarka w formie

Końcówka pierwszej połowy zdecydowanie należała do Francuzów - ze stanu 12:10 odskoczyli na 19:10 i to załatwiło sprawę. Od tego momentu Trójkolorowi mogli popisywać się fantastycznymi akcjami przed szybko zapełniającym się kibicami Spodkiem.

Dla fanów Biało-Czerwonych to była doskonała rozgrzewka przed największym wydarzeniem tego dnia - starciem Polaków ze Słoweńcami.

Druga część meczu upłynęła pod znakiem kolejnych efektownych zagrań Europejczyków. Saudyjczycy nie mieli już nic do powiedzenia, chociaż nadal w bramce niezwykle mocno starał się Mohammed. Trójkolorowi na dużym luzie kontrolowali sytuację i ostatecznie wygrali osiemnastoma trafieniami.

Francja - Arabia Saudyjska 41:23 (24:14)

Francja: Gerard, Bolzinger, Desbonnet - Lenne 8, Remili 2, Lagarde 1, Prandi 3, Richardson 2, Tournat 6, Gerard, Karabatić 1, Mahe 6, Grebille, Fabregas 4, Porte 2, Nahi 1, Briet 3

Arabia Saudyjska: Mohammed, Al-Saffar - Al-Abbas 5, Al-Janbi 2, Quraish, Al-Hasssan 1, Al-Hammad, Al-Abdulali 2, Almuwallad 1, Al-Salem 5, Al-Hulaili, Al-Abas 4, Al-Turaiki, Almaa, Al-Taweel 1, Almohsin 2

Czytaj też:
Pechowi sędziowie w meczu Polaków
Niesamowity gol Sagosena na MŚ w piłce ręcznej. Rywal od razu chciał to skopiować

Komentarze (0)