Duńczyk uchodzi za jednego z najlepszych arbitrów świata, przez lata tworzył duet z Martinem Gjedingiem. Para arbitrów zakończyła współpracę w 2020 roku, w ich dorobku m.in. finały mistrzostw świata i Ligi Mistrzów. Byli znani z bezkompromisowości, w 2019 roku głośno powiedzieli o propozycji korupcyjnej od rumuńskich działaczy w trakcie MŚ kobiet. Potrafili uderzyć się w pierś, gdy podjęli błędną decyzję w końcówce meczu MŚ 2019 pomiędzy Chorwacją i Niemcami.
Od czasu rozstania z Gjedingiem Mads Hansen prowadzi spotkania razem z Jesperem Madsenem, byli rozjemcami w trakcie MŚ 2021 i ME 2022. Duńczycy nadal uchodzą za czołowych arbitrów świata.
Dekadę temu jego kariera sędziowska (i nie tylko) wisiała na włosku. Zdiagnozowano u niego nowotwór układu chłonnego, po usunięciu zmiany guzowatej w jamie brzusznej musiał przejść cykle chemioterapii, które bardzo go wyniszczyły, a lekarze określali jego stan jako poważny. Powoli zaczął wracać do zdrowia w drugiej połowie 2013 roku, w styczniu 2014 roku był już gotowy do prowadzenia spotkań ME panów.
Drugi z meczów Biało-Czerwonych (ze Słowenią) sędziowała inna słynna para - Czesi Jiri Novotny i Vaclav Horacek. Nasi południowi sąsiedzi są jednak pechowi dla Polaków, kojarzą się z porażkami, szczególnie że ich decyzje często wywoływały dyskusje. Tym razem obyło się bez wielkich kontrowersji, ale Polacy byli wyraźnie słabi od Słoweńców (23:32).
Rywalizacja z Hiszpanami to dla kadry Patryka Rombla mecz ostatniej szansy - jeśli nie zdobędą w nim kompletu punktów, to odpadną z gry o ćwierćfinał. Pierwszy gwizdek 18 stycznia o godz. 20.30.
ZOBACZ:
Polacy bez marginesu błędu
Bałkańskie kadry z nadziejami na ćwierćfinał
ZOBACZ WIDEO: Odważna kreacja Ewy Brodnickiej. "Szalejesz"