"Przyda nam się kubeł zimnej wody". MKS PR URBIS Gniezno stąpa twardo po ziemi

PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: Robert Popek, trener MKS PR URBIS Gniezno
PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: Robert Popek, trener MKS PR URBIS Gniezno

- My najważniejsze mecze mamy jeszcze przed sobą. Szukamy punktów dalej - uspokaja po wysokiej porażce w Kobierzycach i przypomina o celach beniaminka trener MKS PR URBIS Gniezno, Robert Popek.

Długo czekały na pierwszą zdobycz w PGNiG Superlidze Kobiet zawodniczki z Gniezna, ale jak już ruszyły, to z pełną mocą. Przełomowy był bez wątpienia koniec listopada, kiedy to Pszczółki sensacyjnie zwyciężyły po rzutach karnych z utytułowanym MKS FunFloor Lublin.

Niespodzianka pozwoliła beniaminkowi uwierzyć we własne możliwości i zacząć regularnie punktować, a nawet zaliczyć serię czterech wygranych meczów z rzędu. Ta została jednak przerwana we wtorek w Kobierzycach (20:34).

- Na początku pierwszej połowy bardzo dobrze wypadła w bramce nasza golkiperka i ona w głównej mierze trzymała wynik. My w ataku sobie w miarę radziliśmy, niestety w pewnym momencie zaczęliśmy popełniać błędy. W pierwszej części spotkania popełniliśmy ich aż szesnaście, a zawodniczki z Kobierzyc bezlitośnie to wykorzystywały. Wyprowadzały z tego szybkie ataki i nam po prostu odjechały - wylicza Robert Popek.

- Troszkę nam się przyda taki kubeł zimnej wody, my najważniejsze mecze mamy jeszcze przed sobą i szykujemy się na Młyny Stoisław Koszalin. O tym meczu musimy szybciutko zapomnieć i szukać punktów dalej - uspokaja trener MKS PR URBIS Gniezno.

ZOBACZ WIDEO: Był w szoku. Trener Realu spełnił abstrakcyjną prośbę kibica

W ostatnim czasie pojawiły się nawet głosy, że gnieźnianki z taką grą jaką prezentowały chociażby w styczniowych starciach z Piotrcovią Piotrków Trybunalski czy Galiczanką Lwów mogą się włączyć nawet do walki o najlepszą szóstkę rozgrywek. - My cały czas musimy stąpać twardo po ziemi, bo naszym niezmiennym celem jest utrzymanie się w PGNiG Superlidze Kobiet - mówi Robert Popek.

- Jak uda się gdzieś zahaczyć o szóstkę, to bardzo dobrze, ale my musimy się skupiać na każdym kolejnym meczu i w każdym szukać punktów. Niestety w Kobierzycach się nie udało, musimy się odbudować do soboty i walczyć dalej - kończy szkoleniowiec.

Czytaj także:
W Kielcach jeszcze walczą. Klub wydał komunikat
Nowe rozdanie u Egipcjan. Dujszebajew w gronie kandydatów

Komentarze (0)