Polska ekstraklasa nabiera kolorów - czas na pierwsze podsumowania

Rozgrywki ekstraklasy piłkarzy ręcznych powoli się rozkręcają. Po rozegranych 6. kolejkach tabela w większości odpowiada przedsezonowym oczekiwaniom. Pretendenci do mistrzostwa Vive Targi Kielce i Wisła Płock idą ramię w ramię. Ligowi rywale drużyn z Płocka i Kielc, jak do tej starają się tylko o jak najmniejszy wymiar kary. W konfrontacji z zespołami naszpikowanymi gwiazdami międzynarodowego formatu nie są w stanie osiągnąć korzystnego rezultatu.

W tym artykule dowiesz się o:

W płockim zespole bardzo dobre recenzje zbierają: środkowy rozgrywający Vegard Samdahl, oraz prawo skrzydłowy Arkadiusz Miszka. Samdahl jest niekwestionowanym dyrygentem ofensywnych poczynań nafciarzy, natomiast Miszka dzięki swojej przebojowości coraz głośniej puka do drzwi reprezentacji Polski. Pewnym zaskoczeniem może być słabsza postawa lewo rozgrywającego Larsa Madsena, który przed sezonem miał być główną strzelbą nafciarzy, jednak obecnie trochę zawodzi. Na wyróżnienie na pewno zasługuje również Adam Twardo. Mimo, że końcówka poprzedniego sezonu w jego wykonaniu była imponująca, to i tak wydawało się, że w obliczu przedsezonowych nabytków wychowanek Wisły będzie najwyżej zmiennikiem. Ciężka praca na treningach zaowocowała tym, że Adam Twardo stał się bardzo silnym punktem płocczan zarówno w ofensywie jak i obronie.

Główny rywal Wisły w walce o mistrzostwo Polski Vive Targi przed sezonem również nie próżnowało. Mariusz Jurasik bardzo szybko stał się najlepszym leworęcznym graczem naszej ekstraklasy. Marcus Cleverly również prezentuje wyśmienita formę. W zaledwie kilku spotkaniach pokazał, że potrafi bardzo skutecznie zamurować kielecka bramkę. Z kolei Rastko Stojkovic w każdym spotkaniu wykazuje się dużym opanowaniem, dzięki czemu koledzy z zespołu coraz częściej obdarzają go zaufaniem, dogrywając dużą ilość niekonwencjonalnych piłek. Pewnym zaskoczeniem może być nieco słabsza postawa Patryka Kuchczyńskiego. Niezwykle utalentowany prawoskrzydłowy z Kielc prezentuje obecnie słabszą dyspozycję. Jak zwykle solidną formę utrzymuje Tomasz Rosiński. Bogdan Wenta może śmiało stawiać na tego rozgrywającego w każdym spotkaniu. W szczególności rzut w ostatnich sekundach meczu w Lidze Mistrzów z zespołem Rhein-Neckar Loewen pokazuje, że Rosiński nie boi się wziąć odpowiedzialności na swoje barki i w konsekwencji zadecydować o końcowym rezultacie ważnych spotkań.

W przypadku tych zespołów przedsezonowe oczekiwania jak najbardziej się sprawdzają.

3. miejsce w tabeli również nie jest zaskoczeniem. MMTS Kwidzyn w pierwszych sześciu spotkaniach przegrał tylko dwa razy i to z nie byle kim, bo z płocką i kielecką potęgą. Drużynę czekają teraz mecze z zespołami z dolnej części tabeli, więc należy oczekiwać kolejnych zwycięstw i umocnienia się na 3. miejscu klasyfikacji. Na uwagę zasługują zdobywcy w sumie 61 bramek w sześciu meczach prawo skrzydłowy Jacek Wardzyński oraz rozgrywający Michał Adamuszek.

Miejsca od 4 do 6 zajmowane są przez ligowych średniaków. Nie jest tajemnicą, że drużyna z Olsztyna celuje w brązowy medal mistrzostw Polski. Wydaje się to możliwe jednak tylko pod warunkiem, że w pełni dyspozycji będą Piotr Frelek, Marek Boneczko i Adam Wolański.

Poprzedni sezon dla Azotów Puławy nie należał do udanych. W obecnym forma drużyny z Puław rośnie. W dalszej części sezonu okaże się czy znakomita skuteczność doświadczonego Wojciecha Zydronia pomoże Azotom utrzymać wysoką 5. lokatę.

Po powrocie do Zagłębia Orzłowskiego i Stankiewicza można przypuszczać, że zespół z Lubina będzie jednym z faworytów w walce o trzecią lokatę. Jeśli do tego dodać reprezentacyjnego bramkarza Adama Malchera i rozgrywającego Michała Nowaka to rzeczywiście przedsezonowe spekulacje co do walki o najwyższe cele mogą być w pełni uzasadnione. W tej rundzie Zagłębie czekają jeszcze dwa bardzo ciężkie wyjazdy do Płocka i Kielc. Po tych spotkaniach będzie można zobaczyć na co stać zespół Jerzego Szafrańca.

Drugą część tabeli otwiera zespół Nielby Wągrowiec. Płocki zaciąg na czele z trenerem Edwardem Kozińskim oraz z pomocą Dawida Przysieka robi furorę na polskich parkietach. Żywiołowo reagujący kibice Nielby mogą spowodować, że zespół z Wągrowca na "własnych śmieciach" będzie stawiał trudne warunki każdej przyjezdnej drużynie. Na pochwałę zasługuje w szczególności postawa Aloszy Shychkova, który zmagając się z groźną kontuzja pleców potrafi być wyróżniającą się postacią zespołu. Może takie twierdzenie jest zbyt wczesne, (bo jak stwierdził trener Nielby: - Czekają nas coraz trudniejsze zadania) to jednak MKS jest doskonałym przykładem na to, jak można z beniaminka z niewielkim nakładem finansowym stworzyć solidny zespół. Czapki z głów. Cele postawione przed startem sezonu realizowane są w 100 %.

Zarówno Piotrkowianin jak i AWF AWFiS Gdańsk grają poniżej oczekiwań. Utrata najlepszego obecnie prawoskrzydłowego polskiej ligi Arkadiusza Miszki, Łukasza Białaszka czy Bartosza Świerada jest widoczna gołym okiem. Dobra postawa Dominika Płócienniczaka i Mateusza Jankowskiego to zdecydowanie zbyt mało żeby myśleć o wysokich lokatach.

Pod nieobecność (w porównaniu z poprzednim sezonem) trzech podstawowych zawodników prym w drużynie AWF AWFiS wiodą Piotr Chrapkowski oraz Damian Kostrzewa. Zespół akademicki początek sezonu miał słaby. Jednak ostatnie trzy mecze (w szczególności ten przegrany na trudnym terenie w Kwidzynie) pokazały że forma młodych szczypiornistów wyraźnie rośnie. Ciężko będzie osiągnąć sukces z poprzedniego sezonu, ale może to pozwolić na spokojny byt w ekstraklasie.

Nie jest zaskoczeniem, że wśród trzech ostatnich zespołów są dwa beniaminki. Zarówno NMC Powen Zabrze jak i AS-BAU Śląsk Wrocław będą musiały do samego końca walczyć o utrzymanie. Zespoły te odstają kadrowo od pozostałych drużyn ekstraklasy. Wprawdzie w pierwszym spotkaniu zabrzanie postawili wysoko poprzeczkę Wiśle Płock. Po tym meczu wydawało się, że drużyna Powenu będzie najlepszym z beniaminków, jednak rzeczywistość okazała się dosyć brutalna. Podopieczni Roberta Nowakowskiego muszą walczyć, aby zdobyć pierwsze ligowe punkty. W następnej kolejce zespoły te spotkają w bezpośredniej konfrontacji. Dla Śląska będzie to szansa na kolejne punkty, ale z pewnością drużyna z Zabrza zrobi wszystko aby odbić się od dna. Pojedynek zapowiada się niezwykle emocjonująco.

Na zdecydowanie lepsze występy swojego zespołu czekają kibicie Chrobrego Głogów. W kolejnych meczach głogowianie zmierzą się z nieco słabszymi rywalami, więc jest realna szansa na to, że zespół Chrobrego zdobędzie kilka cennych punktów i zajmie pozycji w ligowej tabeli nieco bliższą przedsezonowym oczekiwaniom.

Niewątpliwie polska liga "nabiera kolorów". Już za kilka kolejek zostaną odkryte kolejne karty. Bezpośredni mecz w 9. kolejce Vive z Wisłą pokaże w jakiej tak naprawdę dyspozycji są te dwie drużyny. Czy Nielba utrzyma dobrą passę jak na beniaminka? Ponadto zapowiada się ciekawa walka o trzecią lokatę. Kibicom i ekspertom pozostaje tylko czekać na kolejne rozstrzygnięcia, dające podstawę dla uwielbianych przez wszystkich analiz i podsumowań.

Źródło artykułu: