Relacje na żywo
  • wszystkie
  • Piłka Nożna
  • Siatkówka
  • Żużel
  • Koszykówka
  • Piłka ręczna
  • Tenis
  • Skoki

Sensacja w Puławach. Torus Wybrzeże zbliżyło się do podium

KS Azoty Puławy sensacyjnie przegrały z Torus Wybrzeżem Gdańsk 29:30. Bramkę na wagę kompletu punktów zdobył w ostatniej sekundzie Nejc Zmavc. Ta wygrana oznacza, że przez wielu skazywani na porażkę gdańszczanie wciąż są w grze o medal!

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
Nejc Zmavc WP SportoweFakty / Krzysztof Betnerowicz / Na zdjęciu: Nejc Zmavc
W niedzielę naprzeciw siebie stanęły dwa zespoły, które w tym sezonie prezentują się podobnie. Nieoczekiwanie w pierwszej rundzie to Torus Wybrzeże Gdańsk wygrało z Azotami aż 30:25. Do tego obie ekipy w ostatniej kolejce przegrały swoje spotkania po rzutach karnych.

Faworytami na pewno byli jednak puławianie, którzy dysponują nieporównywalnie wyższym budżetem od gdańszczan. Mimo to zawodnicy Torus Wybrzeża jako pierwsi wyszli na prowadzenie. Po tym, jak po dwóch szybkich atakach bramki rzucili Piotr Papaj i Rafał Stępień, ekipa gości w 9. minucie prowadzili 5:3.

Szybkie akcje miały jednak swoje konsekwencje. Po dwóch bardzo szybkich stratach, w ciągu pół minuty Azoty doprowadziły do remisu. Gdy trafił Kacper Adamski, w 12. minucie gospodarze i faworyci meczu pierwszy raz objęli prowadzenie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Anita Włodarczyk i piłka nożna? No, no - zdziwicie się!

W zespole z Gdańska skuteczny był jednak Piotr Papaj, który rzucał bramki z gry i z rzutów karnych. Gdy wykorzystał akcję w 16. minucie, miał już na swoim koncie 5 bramek, a dodatkowo posadził Kacpra Adamskiego na ławkę. Jeszcze podczas gry w przewadze skrzydłowy rzucił kolejną bramkę.

Azoty prowadziły już różnicą dwóch bramek, jednak podczas kolejnej kary dla zawodnika gospodarzy goście rzucili trzy bramki z rzędu i po trafieniu Jovana Milicevicia do pustej bramki, na 5 minut przed przerwą było 12:13. Azoty korzystały jednak z niefrasobliwej gry Torus Wybrzeża i gdy kontratak wykorzystał Adamski, było 15:13 dla gospodarzy. Gdańscy trenerzy poprosili o czas. Do przerwy było 17:15.

W drugiej połowie od początku lepiej spisywali się puławianie, którzy szybko wyszli na czterobramkowe prowadzenie. Jeszcze w 43. minucie, po bramce Piotra Jarosiewicza było 23:19. Od tego momentu jednak Azoty zaliczyły przestój. Gdańszczanie rzucili natomiast cztery bramki z rzędu i gdy trafił Rafał Stępień, na 10 minut przed końcem był remis!

Przyjezdni nie zdołali jednak wyjść na prowadzenie, a Azoty uspokoiły grę. Dzięki temu, gdy na 3 minuty przed końcem trafił Bartosz Kowalczyk było 29:27. Po chwili Kacper Adamski usiadł na ławkę kar, jednak goście w ważnym momencie popełnili błąd w ofensywie. Przez całe dwie minuty jedyną bramkę rzucił tuż przed końcem gry w przewadze Maciej Papina.

Przy stanie 29:28 ważną interwencję zaliczył Kornel Poźniak, a do tego kolejną karą ukarany został puławianin! 34 sekundy przed końcową syreną trener Robert Lis poprosił o czas. Akcja puławian trwała długo, po nieudanym rzucie Azotów na 7 sekund przed końcem czas wzięli gdańszczanie. Piłkę na koło dostał przez nikogo niepilnowany Nejc Zmavc, który rzucił pod nogami bramkarza na wagę zwycięstwa. Gdańszczanie sprawili kolejną sensację w tym sezonie.

KS Azoty Puławy - Torus Wybrzeże Gdańsk 29:30 (17:15)

KS Azoty: Borucki (9/34 - 26%), Koszowy (0/4 - 0%) - Adamski 6, Janikowski 5, Burzak 4, Jarosiewicz 4, Kowalczyk 3, Marciniak 3, Valles 2, Przybylski 2 oraz Fedeńczak, Antolak, Konieczny, Górski.
Karne: 0/0.
Kary: 14 min. (Adamski 6 min. - cz.k., Burzak, Marciniak, Przybylski, Górski - po 2 min.).

Torus Wybrzeże: Wałach (3/13 - 23%), Poźniak (9/28 - 32%) - Papaj 8, Papina 4, Stępień 4, Pieczonka 3, Powarzyński 2, Kosmala 2, Zmavc 2, Woźniak 1, Będzikowski 1, Milicević 1, Jachlewski 1, Tomczak 1.
Karne: 4/5.
Kary:
8 min. (Powarzyński, Zmavc, Będzikowski, Tomczak - po 2 min.).

Który zespół na koniec sezonu będzie wyżej w tabeli?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Piłkę Ręczną na Facebooku
Zgłoś błąd
Komentarze (9)
  • julian.kowalski1995 Zgłoś komentarz
    Zgadzam się z tobą artur127 w 100% , to właśnie jest efekt skromniutkiego składu jak na obrońcę medalu. Nie ma zajęć z trenerem przygotowania fizycznego a Lis nie ma pojęcia i ich
    Czytaj całość
    zajeżdża , przez co na meczu brak świeżości ,siły , skoczności. No i rozwiązania taktyczne trenera pokazujące słabą znajomość TEMATU. Potrzeba Trenera na Cito, tylko kto jest wolny?
    • artur127 Zgłoś komentarz
      kolejny mecz z tragiczna końcówką.O ile poprzednio rywale tylko "pudrowali wynik" to teraz w ostatniej sekundzie straciliśmy brązowy medal.Który to raz?Z Nexą pozwoliliśmy w
      Czytaj całość
      Puławach rywalom w końcówce " przypudrować wynik" i tych bramek zabrakło w rewanżu, z Tarnowem straciliśmy w ostatnich sekundach punkt itd ....Scenariusz identyczny, kontrolujemy mecz, na dwie/trzy minuty przed końcem prowadzimy kilkoma bramkami , a potem pozwalamy rywalom na wszystko.Brak kalkulacji , zimnej krwi , wyrachowania, pomocy trenera , sił.
      • julian.kowalski1995 Zgłoś komentarz
        Azoty mają chyba najbardziej skąpy skład; w bramce młodzik plus emeryt , lewe skrzydło Jarosiński plus junior , lewe pół- Adamski i emeryt na L4 , koło -tylko dwóch przeciętnych
        Czytaj całość
        ,żadne gwiazdy. Środek Vales i Kowalczyk - ok, prawe pół Jarzyn i chimeryczny Żivkowicz , no i prawe skrzydło dwóch solidnych ligowców . To nie jest skład na medal! A trzeba jeszcze pamiętać o Trenerze , który nie wiem czemu jest nazywany trenerem. Facet nie ma pojęcia o przygotowaniu fizycznym ani taktycznym. Podsumowując : Prezes Witaszek nie dokompletował składu , nie wymienił Trenera to te zdobyte do tej pory punkty są CUDEM , szacun chłopaki.
        • Czarcik Zgłoś komentarz
          Nie wiem czy taka sensacyjna ta wygrana. Wybrzeże w tym sezonie gra bardzo dobrze, a Azoty jak zwykle zawodzą. Trenerzy z Gdańska nie boją się postawić na młodych zawodników i wychodzi
          Czytaj całość
          im to na dobre. Co do Azotów to muszą jednak jakoś poukładać ten klub - mają kasę i stabilność w tym względzie a nie mogą ogarnąć jakoś tej drużyny. Potrzebny im trener z odpowiednim charakterem - tylko czy da radę to zrobić z ich prezesem, który delikatnie mówiąc jest konfliktowy? Walka o brąz zapowiada się emocjonująco i cieszy fakt, że drużyna Wybrzeża dołączyła do niej.
          • kck Zgłoś komentarz
            Nie tak dawno eksperci od ping-ponga pisali o Top4 w grupie LM a potem juniorzy wytarli nimi parkiet.
            • 07106 Zgłoś komentarz
              Eksperci też się mylą, w każdej dziedzinie, np. pewni dwaj na jesieni pisali, że Wisła będzie w środku tabeli LM...też teraz czekamy na opinię;) btw - mecz Puław z Gdańskiem a Płock
              Czytaj całość
              o Kielcach...to już nie obsesja...to stany depresyjne...;))
              • WISŁA-1947 Zgłoś komentarz
                No to czekamy teraz na opinię "ekspertów" wiadomo skąd którzy zarzekali się że oni teraz to będą rywalizować głównie z Puławami gdyż one "teraz to już na pewno
                Czytaj całość
                walną ten Płock".
                • Maxi .102 Zgłoś komentarz
                  A jeszcze nie tak dawno...byli tacy..."eksperci" z Kielc....którzy pisali...że Azoty będą 2 siła SL....:)
                  Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
                  ×
                  Sport na ×