Zacięte spotkanie w Kobierzycach. Faworyt postraszony

PAP / Sebastian Borowski / Na zdjęciu: Małgorzata Buklarewicz (KPR Gminy Kobierzyce)
PAP / Sebastian Borowski / Na zdjęciu: Małgorzata Buklarewicz (KPR Gminy Kobierzyce)

KPR Gminy Kobierzyce nie miał łatwej przeprawy w starciu z Eurobud JKS Jarosław. Faworyt tego pojedynku okazał się minimalnie lepszy, zwyciężając 30:29.

O dobry start dla KPR Gminy Kobierzyce zadbała Karolina Wicik. To za sprawą jej bramek gospodynie objęły prowadzenie w meczu (2:0). Rywalki były jednak w stanie popisywać się seriami trafień. Po nich Eurobud JKS Jarosław raz po raz był z przodu.

W momencie, gdy rzut karny wykorzystała Małgorzata Trawczyńska, jej zespół prowadził 6:4. Natomiast w momencie, gdy było 8:6 dla przyjezdnych, zespół z Jarosławia grał z podwójną przewagą. Wykorzystała to Trawczyńska i JKS miał trzy "oczka" więcej (9:6). Wtedy grę przerwała Edyta Majdzińska.

Po 20. minutach pierwszą karę otrzymała zawodniczka zespołu gości, a konkretnie Wiktoria Gliwińska. Dzięki temu gospodynie złapały kontakt po trafieniu Natalii Janas (10:11). Co prawda odpowiedziała na to Trawczyńska, ale 30 sekund później... Gliwińska ponownie została wykluczona.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: On się nic nie zmienia. Ronaldinho nadal czaruje

Co prawda KPR nie wykorzystał gry w przewadze, ale popisał się serią później. Po trafieniu Marioli Wiertelak miejscowe prowadziły 14:13. Tę przewagę udało się utrzymać do końca premierowej odsłony.

W drugiej połowie JKS musiał gonić i doprowadził do remisu za sprawą Katarzyna Kozimur (20:20), wykorzystując przy tym wykluczenie Janas. Jednak gospodynie zdołały ponownie zbudować przewagę, po dwóch trafieniach Patrycji Kozioł było 24:21.

Po czterech minutach od tego, jak grę przerwał Michał Kubisztal, jego zespół złapał kontakt z rywalkami (25:26). Wtedy o czas poprosiła Edyta Majdzińska, ale to nie przerwało dobrego fragmentu drużyny z Jarosławia. Ta wyszła na prowadzenie (27:26), kiedy dwa razy z rzędu trafiła Moniky Bancilon.

W końcówce emocji nie brakowało. Najpierw w osłabieniu grały gospodynie, a chwilę później ich rywalki. W momencie, gdy KPR grał przez minutę w przewadze, rozstrzygnął losy tego meczu. Zadbały o to Aleksandra Kucharska oraz Wicik (30:28). Po tym, jak rzut karny wykorzystała Bancilon, jej zespół miał 37 sekund na to, by doprowadzić do remisu. Tego jednak nie udało się dokonać.

KPR Gminy Kobierzyce - Eurobud JKS Jarosław 30:29 (16:15)

Przeczytaj także:
Kolejne wieści z Kobierzyc. Prawa strona zabezpieczona

Komentarze (1)
avatar
Katon el Gordo
2.04.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wygląda na to, że po tych wszystkich zapowiedzianych odejściach z Kobierzyc (zawodniczki i trenerka) atmosfera w drużynie trochę siadła. Szkoda.