- Poprzednie mecze nie mają znaczenia. Każdy z nich był inny. Będzie decydowała dyspozycja dnia i o zwycięstwie zdecydują detale. Mam nadzieję, że na naszą korzyść - mówił przed meczem trener EKS Startu Elbląg, Roman Mont.
Elblążanki w tym sezonie wygrały trzy z czterech bezpośrednich spotkań i to one były nieznacznym faworytem starcia w Gnieźnie. Na początku meczu miały jednak bardzo duży problem ze skutecznością (3:0 w 4') i pierwszą bramkę zdobyły dopiero w piątej minucie pojedynku.
Zawodniczki EKS Startu Elbląg odblokowały się w ofensywie i coraz częściej współpracowały ze swoją dobrze dysponowaną obrotową - Nikolą Głębocką. Nieźle spisywały się także Iga Dworniczuk i Weronika Weber (7:7 w 15'). O drugim kwadransie wolałyby jednak z pewnością zapomnieć.
ZOBACZ WIDEO: Sytuacja Salamona jest przesądzona? "Zaskoczyła mnie reakcja Lecha"
Pszczółki zagrały koncertowo i pozwoliły zdobyć przeciwniczkom jedynie cztery bramki, podczas gdy same rzuciły ich aż dwanaście. Nie do zatrzymania były między innymi Malwina Hartman i Justyna Świerżewska.
Gnieźnianki zeszły na przerwę z pokaźną, ośmiobramkową przewagą, a po zmianie stron... przygasły. Zmotywowane elblążanki rzuciły się w pogoń za wynikiem, w bramce pomogła Aleksandra Hypka, a w ofensywie wyróżniały się Wiktoria Tarczyluk i Nikola Szczepanik (22:19 w 39').
Ekipa Romana Monta uwierzyła, że ten mecz może jeszcze zakończyć na swoją korzyść i na ostatniej prostej zupełnie zdominowała rywalki. Przyjezdne w kluczowym fragmencie spotkania zdobyły osiem bramek, a straciły tylko jedną (29:33 w 59') i po ostatnim gwizdku sędziów to one cieszyły się z trzech punktów.
MVP meczu została wybrana Nikola Głębocka.
MKS PR URBIS Gniezno - EKS Start Elbląg 31:33 (19:11)
MKS: Hoffmann, Cieślak, Ruda - Łęgowska 7, Kasprowiak 5, Świerżewska 5, Hartman 4, Kaczmarek 4, Nurska 4, Kuriata 1, Matysek 1.
Karne: 5/7
Kary: 6 min.
EKS: Hypka, Ciąćka - Głębocka 7. Weber 7, Dworniczuk 5, Gęga 4, Szczepanik 4, Tarczyluk 3, Wołoszyk 3, Owczarek, Stapurewicz.
Karne: 2/2
Kary: 10 min.
Sędziowie: Filip Fahner i Łukasz Kubis
Czytaj także:
Polki poznały rywalki w el. ME 2024. Z awansem nie powinno być problemów
Barlinek Industria sprzedaje. Pierwsze zmiany w kadrze