Ależ przygotowania kielczan. Nikt nie zatrzymał mistrzów Polski

PAP/EPA / RONALD WITTEK / Na zdjęciu: Szymon Sićko
PAP/EPA / RONALD WITTEK / Na zdjęciu: Szymon Sićko

Po wygraniu turnieju towarzyskiego w Hiszpanii piłka ręczni KS Kielce wybrali się na Węgry. To właśnie tam rozegrali kolejne dwa spotkania przedsezonowe, w których mistrz Polski nie poniósł dotychczas żadnej porażki.

Obecnie w Kielcach ma miejsce dość nietypowa sytuacja. Po tym, jak wycofali się sponsorzy tytularni niewiadomą pozostaje, z jaką nazwą mistrz Polski przystąpi do sezonu 2023/24. Pewne jest jednak, że znajdzie się w niej przynajmniej jedna firma.

Tym samym w przedsezonowych turniejach zespół ten rywalizuje pod nazwą KS Kielce. W Hiszpanii mistrz Polski wygrał towarzyską imprezę, kiedy to pokonał Atletico Valladolid 33:30, a następnie BM Cangas 33:27.

Podopieczni trenera Tałanta Dujszebajewa ledwo wrócili do kraju, a ponownie go opuścili. Tym razem KS Kielce udał się na Węgry, gdzie przystąpił do kolejnego turnieju przedsezonowego.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sabalenka wystartowała. "Szczególne miejsce w moim sercu"

W pierwszym meczu doszło do wielkiego pojedynku, bo rywalem polskiego klubu był Telekom Veszprem. Obie drużyny rywalizowały ze sobą w minionym sezonie Ligi Mistrzów, a konkretnie w ćwierćfinale. Kielczanie po remisie na Węgrzech (29:29) u siebie zwyciężyli 31:27 i wyeliminowali rywala.

W Veszprem znów obejrzeliśmy wyrównane starcie tych ekip. Przez cały czas wynik oscylował wokół remisu, który ostatecznie padł na koniec. To KS Kielce zapewnił go sobie rzutem na taśmę. Liderem mistrzów Polski był Szymon Sićko, zdobywca 7 bramek.

W kolejnym dniu kielczanie zmierzyli się z inną węgierską drużyną, a mianowicie Tatabanyą KC. I mimo że po pierwszej połowie zdecydowanie przegrywali (14:19), to odwrócili losy meczu i ostatecznie zwyciężyli 30:29. Mistrzów Polski do końcowego triumfu poprowadził Nicolas Tournat, autor 8 trafień.

- Po wczorajszym meczu w Veszprem dało się odczuć, że nasze nogi są trochę cięższe, a u rywali z Tatabanyi widać było świeżość. Węgrzy za dwa dni zaczynają swoją ligę, więc są już w niemal optymalnej formie. My też do niej dążymy, ale po wczorajszym boju z Veszprem byliśmy trochę zmęczeni, co było widać zwłaszcza w pierwszej połowie. Nie mogliśmy dobrze wejść w spotkanie, ale z każdą minutą nasza gra wyglądała coraz lepiej. Graliśmy mocniej w obronie i trochę szybciej w ataku, co dawało nam duże korzyści. Cieszy, że wygraliśmy, bo nie był to łatwy mecz. Tatabanya to bardzo dobry zespół, który praktycznie co roku gra w europejskich pucharach. Nie było mowy o lekceważeniu, bo rywale bardzo chcieli pokazać się przed własną publicznością. Najważniejsze, że wygraliśmy. Teraz skupiamy się już na środowym starcie Orlen Superligi - powiedział po zakończonym spotkaniu skrzydłowy KS Kielce Arkadiusz Moryto cytowany przez oficjalną stronę klubową.

Tym samym dobiegł końca okres meczów towarzyskich KS Kielce przed oficjalnym startem nowego sezonu. Zespół nie poniósł ani jednej porażki, wygrywając trzy mecze, a jeden remisując.

Rywalizację w ORLEN Superlidze Mężczyzn mistrz Polski rozpocznie w środę, 30 sierpnia. Ich rywalem na własnym obiekcie będzie KGHM Chrobry Głogów. Dwa tygodnie później kielczanie domowym meczem z duńskim Aalborgiem zainaugurują tegoroczne rozgrywki Ligi Mistrzów.

Przeczytaj także:
Legenda piłki ręcznej kończy karierę. "Oddałem serce i duszę"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty