Pierwsze fragmenty czwartkowego meczu to popis rzutowy Adama Świątka, jednak jego skuteczność tego dnia daleka była od ideału. W 15. minucie gracz AS-BAU Śląska Wrocław z powodu drobnego urazu opuścił parkiet i ponownie wyszedł na plac gry w drugiej części meczu. Do przerwy na tablicy świetlnej w głogowskiej hali widniał wynik remisowy - 11:11, żadnej z drużyn nie udało się wypracować przewagi.
Sytuacja uległa zmianie w drugiej odsłonie meczu. Goście z Francji odskoczyli biało-czerwonym na dystans 5 bramek w 48. minucie - 16:21. Trafienia Adama Pacześnego, Aleksandra Kryszenia i Kamila Mokrzkiego zmniejszyły straty do 2 bramek w 53. minucie. Na więcej Polakom nie pozwolili przeciwnicy i podopieczni trenera Jarosława Cieślikowskiego przegrali 23:26.
- Francuzi to dobry zespół. Kilku jego graczy występuje nawet w Bundeslidze i przewyższają naszych zawodników wyszkoleniem. W pierwszej połowie brakowało nam skuteczności w idealnych sytuacjach. Po przerwie trochę opadliśmy z sił. Grający z kontuzją Kamil Syprzak nie mógł się w pełni zaprezentować - mówi trener biało-czerwonych. Dodać należy, że w czwartkowym meczu na boisku zabrakło Krzysztofa Łyżwy, który drobnego urazu nabawił się dzień wcześniej.
Polska - Francja 23:26 (11:11)
Bramki dla Polski: Świątek 5, Klinger 3, Kryszeń 3, Nogowski 2, Jankowski 2, Przybylski 2, Mokrzki 2, Syprzak 2, Łangowski 1, Pacześny 1.
Przed tym spotkaniem w hali w Głogowie zmierzyły się reprezentacje Słowacji i Czech. Mecz obfitował w bardzo dużą ilość przewinien z obu stron, za które szczypiorniści wędrowali na ławkę kar. Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem Słowaków 31:28, którzy przezcałe spotkanie bronili kilku bramkowej przewagi.
Słowacja - Czechy 31:28 (15:14)
Ostatnie meczu turnieju zaplanowano na piątek.
30.10 piątek
17.00 Słowacja - Francja
19.00 Polska - Czechy
20.30 Oficjalne zamknięcie