- Na pewno Galiczanka to zespół niewygodny i walczący do samego końca. Szczypiornistki ze Lwowa pokazały to już w ubiegłym sezonie - ostrzegała bramkarka lubelskiego klubu, Weronika Gawlik.
Na początku nowej edycji zmagań w Orlen Superlidze piłkarek ręcznych zawodniczki z Ukrainy przeżyły jednak wstrząs. Lwowianki zupełnie nie radziły sobie z bardzo dobrze zorganizowaną defensywą ekipy z Koziego Grodu i świetnie dysponowaną golkiperką.
Weronika Gawlik broniła we wtorek na kosmicznym procencie, a jej koleżanki z pola imponowały skutecznością w ataku. Zawodniczki MKS FunFloor Lublin zaliczyły wymarzony początek spotkania (7:1 w 7') i "ustawiły" sobie mecz już w pierwszych minutach.
ZOBACZ WIDEO: "Ludzie Królowej". Nie było nudy. Zobacz o czym mówiły nam polskie gwiazdy
Trener Witalij Andronow poprosił o czas, a cztery minuty później zrobił to po raz drugi, ponieważ lublinianki prowadziły już dziesięć do... jednego. Wkrótce impas strzelecki przerwała Iryna Prokopiak, ale gospodynie nie pozostały rywalkom dłużne.
Mimo wysokiego prowadzenia, wicemistrzynie kraju starały się utrzymywać wysokie tempo rozgrywania akcji, za każdym razem szybko wracać do obrony i walczyć o piłkę nawet w parterze. Szkoleniowiec Edyta Majdzińska nie trzymała się jednej "siódemki" i z powodzeniem korzystała z całego bogactwa składu.
Warto podkreślić, że znakomity debiut w polskiej lidze zaliczyła Stela Posavec. Chorwacka rozgrywająca błyszczała w ofensywie i zapisała na swoim koncie siedem bramek przy stuprocentowej skuteczności, a do tego dołożyła jeszcze aż osiem asyst. Świetnie wypadła także Aleksandra Tomczyk.
Po zmianie stron Galiczanka Lwów starała się nieco przypudrować wynik, ale lublinianki wciąż robiły "swoje" (31:19 w 49'). Przy takim rezultacie mieliśmy już tylko dwie niewiadome - to, czy MKS FunFloor Lublin dobije do czterdziestki, a także do kogo powędruje nagroda dla najlepszej zawodniczki spotkania.
MVP meczu została wybrana Stela Posavec, a upominek dla najlepszej szczypiornistki Galiczanki Lwów otrzymała Milana Szukal.
MKS FunFloor Lublin - Galiczanka Lwów 37:25 (20:9)
MKS: Gawlik (11/18 - 61 proc.), Wdowiak (4/22 - 18 proc.) - Posavec 7, Tomczyk 6, M. Więckowska 5, Noga 4, Balsam 3, Płomińska 3, Szynkaruk 2, Pietras 2, Achruk 2, D. Więckowska 1, Masna, Wicik, Szczepaniak, Pastuszka.
Karne: 3/4
Kary: 10 min.
Galiczanka: Stadnyk (1/2 - 50 proc.), M. Poliak (2/22 - 9 proc.), Mykoliuk (1/16 - 6 proc.) - Szukal 7, T. Poliak 6, Dmytryszyn 2, Kozak 2, Markiewicz 2, Konowałowa 2, Tkacz, 1, Prokopiak 1, Diaczenko 1, Holińska 1, Dutko, Zdrila, Hutnyk.
Karne: 3/8
Kary: 10 min.
Sędziowie: Małgorzata Lidacka i Urszula Lesiak
Czytaj także:
Najpierw remis, a potem deklasacja. Beniaminek rozbity
Pierwsza lekcja w Lidze Mistrzyń. Słoweński gigant wyraźnie lepszy