Otrząsnęły się po nokaucie. Piotrcovia wróciła na ścieżkę zwycięstw

PAP / Marian Zubrzycki / Justyna Świerczek (MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski) w akcji
PAP / Marian Zubrzycki / Justyna Świerczek (MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski) w akcji

Piotrcovia Piotrków Trybunalski zrehabilitowała się w piątek za wysoką porażkę w Kobierzycach i pokonała u siebie EKS Start Elbląg. Ogromny wkład w wygraną zawodniczek Agaty Cecotki miała Karolina Sarnecka.

"Czwarta siła" rozgrywek do piątkowego starcia w Orlen Superlidze Kobiet z EKS Startem Elbląg podeszła podrażniona bolesną porażką w Kobierzycach. Piotrcovia Piotrków Trybunalski na terenie brązowych medalistek przegrała w poniedziałek aż 16:32 (---> RELACJA) i wracała do siebie w bardzo ponurych nastrojach.

- Nawet w najczarniejszym scenariuszu nie wzięłabym takiego wyniku. Nie wiem, co mam powiedzieć. Po prostu brak mi słów. To, co zrobiłyśmy w Kobierzycach jest po prostu niewytłumaczalne - mówiła wyraźnie zawiedziona trener Agata Cecotka.

Piotrkowianki bardzo chciały pokazać swoim kibicom, że ostatni mecz to jedynie wypadek przy pracy i wystartowały kapitalnie. Gospodynie pojedynku imponowały skutecznością, a w bramce od pierwszych minut znakomicie radziła sobie Karolina Sarnecka.

Wydawało się, że będziemy oglądać mecz do jednej bramki (9:1 w 10'), ale... nic bardziej mylnego, bo elblążanki rzuciły się w pogoń za wynikiem i dziewięć minut później złapały kontakt! Rzutową odpowiedzialność brała na siebie Vitoria Macedo, nie brakowało także gry z kołem oraz udanych interwencji Małgorzaty Ciąćki.

ZOBACZ WIDEO: W trybie pilnym Polka zawiesza karierę. Jest w ciąży

Szkoleniowiec miejscowych nie czekała już na rozwój wydarzeń i wezwała swoje zawodniczki na krótką rozmowę. Podopieczne Agaty Cecotki nieco ochłonęły i uciekły EKS Startowi Elbląg na trzy bramki (15:12 w 24'), ale nie mogły czuć się bezpiecznie.

Drużyna Romana Monta nie przestała naciskać. Nieźle na prawym skrzydle prezentowała się Tatsiana Pahrabitskaya, a na pozycji obrotowej nie zawodziła Nikola Głębocka. Wynik wciąż był "na styku" (23:21 w 44'), jednak chwilę później rzutu karnego nie wykorzystała Weronika Weber, którą zatrzymała Oliwia Suliga.

Ekipa z Piotrkowa Trybunalskiego wykorzystała przestój rywalek i w ostatnim kwadransie zawodów zbudowała sobie komfortowy dystans (28:22 w 54'). Przyjezdne próbowały jeszcze odrobić straty, ale na coś więcej niż tylko przypudrowanie wyniku zabrakło im czasu.

MVP meczu w pełni zasłużenie została wybrana Karolina Sarnecka, a nagrodę dla najlepszej zawodniczki drużyny gości otrzymała Tatsiana Parabitskaya.

MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski - EKS Start Elbląg 32:28 (18:16)

Piotrcovia: Sarnecka 1 (17/42 - 40 proc.), Suliga (2/5 - 40 proc.) - Świerczek 6, Szczepanek 5, Królikowska 5, Waga 4/1, Gadzina 3, Grobelna 2, Polaskova 2/1, Mokrzka 1, Sobecka 1, Radushko 1, Schneider 1, Trbović.
Karne: 2/4
Kary: 12 min.

EKS: Ciąćka (7/18 - 39 proc.), Radojcić (7/25 - 28 proc.) - Pahrabitskaya 6, Głębocka 5, Macedo 5/1, Weber 5/3, Wołoszyk 3/2, Stapurewicz 3, Bancilon 1, Grabińska, Kuźmińska, Tarczyluk.
Karne: 5/8
Kary: 12 min.
Czerwona kartka: Macedo (w 55' z z gradacji kar)

Sędziowie: Paweł Klimkowicz i Mateusz Stonoga

Czytaj także:
Passa MKS FunFloor Lublin przerwana. W hicie lepsze mistrzynie
Alarmujące słowa Sławomira Szmala. Chodzi o polską piłkę ręczną

Komentarze (0)