Szczęśliwy końcówka mistrzów Polski. Podział punktów w Zagrzebiu

Materiały prasowe / Biuro Prasowe Orlen Superligi / Zawodnicy zespołu z Kielc
Materiały prasowe / Biuro Prasowe Orlen Superligi / Zawodnicy zespołu z Kielc

Żółto-biało-niebiescy uratowali jeden punkt w starciu z RK Zagrzeb. Szczypiorniści Industrii Kielce zremisowali z zespołem ze stolicy Chorwacji 22:22.

Jeśli ktoś spodziewał się, że spotkanie w Zagrzebiu to będzie dla żółto-biało-niebieskich formalność i łatwo zdobyte punkty, to błyskawicznie przekonał się, że przed mistrzami Polski naprawdę trudna przeprawa. Chorwaci niejednokrotnie udowadniali, że są bardzo groźni i pod wodzą doświadczonych Cupicia i Dibirowa są w stanie rywalizować z najlepszymi w Europie. Nie zawsze przekładało się to na zwycięstwa i punkty i to zagrzebianie chcą zmieniać. Hasłami klubu ma być konsekwencja, systematyczność i ciągły rozwój.

Co prawda początek starcia był bardzo wyrównany, ale nie trzeba było długo czekać, by inicjatywę przejęli gospodarze. Szybko okazało się, że kielczanie nie uporali się z problemem, z którym zmagali się podczas IHF Super Globe, czyli ze słabą skutecznością rzutową. O ile w ofensywie przyjezdni radzili sobie kiepsko, o tyle dobrze spisywali się w defensywie. Bardzo istotne były też interwencje Andreasa Wolffa - gdyby nie on, wynik z perspektywy żółto-biało-niebieskich wyglądałby marnie. Tymczasem najwyższe prowadzenie szczypiornistów z Zagrzebia w pierwszej połowie wynosiło cztery trafienia.

Mistrzom Polski mocno we znaki dawał się przede wszystkim Matej Mandić - po trzech kwadransach gry Chorwat miał ponad pięćdziesiąt procent skutecznych interwencji. Kielczanie mocno męczyli się w ataku, ale jeszcze przed przerwą zdołali odrobić straty i doprowadzić do remisu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Siłownia stała się jej pasją. Tak trenuje Rozenek-Majdan

Na początku drugiej połowy to jednak gospodarze szybko zdołali odskoczyli na dwa trafienia. Gracze Industrii kolejny raz musieli gonić, ale na szczęście dla nich, ponownie udało im się zminimalizować prowadzenie rywali. To gracze z Zagrzebia cały czas mieli nieznaczną przewagę. Na trzynaście minut przed końcem Chorwaci znów prowadzili dwiema bramkami.

Kielczanie nie odpuszczali, ale gdy dwiema minutami został ukarany Tomasz Gębala, ich sytuacja nie wyglądała ciekawie. Nie poprawiła się, gdy rzut karny wykonywany przez Karacicia obronił Mandić. Na straży byli jednak Wolff i Dujshebaev, a na niespełna minutę przed ostatnią syreną Tournat doprowadził do remisu po 22. Ostatnie dwie akcje ofensywne szczypiorniści z Zagrzebia totalnie zepsuli i na osiemnaście sekund przed końcem to żółto-biało-niebiescy mieli losy meczu w rękach. Nie wykorzystali jednak szansy, rzut Dylana Nahi'ego bez większych problemów odbił Mandić.

Reprezentant Polski Patryk Walczak zakończył spotkanie z dorobkiem trzech trafień.

RK Zagrzeb - Industria Kielce 22:22 (11:10)

Czytaj też:
Corotop Gwardia Opole z pierwszą wyjazdową wygraną w sezonie

Źródło artykułu: WP SportoweFakty