Istotny wynik za plecami Polek. Rumunia jeszcze walczy

PAP/EPA / Henning Bagger / Mecz mistrzostw świata: Rumunia - Japonia
PAP/EPA / Henning Bagger / Mecz mistrzostw świata: Rumunia - Japonia

Im dłużej trwał mecz w mistrzostwach świata, tym więcej wskazywało na wyższość Rumunii nad Japonią. Bezpośrednio po zwycięstwie 32:28 drużyna z Europy pozostaje kandydatem do awansu do ćwierćfinału.

Na dwie kolejki przed końcem fazy zasadniczej sytuacja obu zespołów była podobna. Na ich koncie było jedno zwycięstwo przy dwóch porażkach. Do bilansu Rumunii liczyła się wygrana z Serbią, a Japonia sensacyjnie pokonała Danię w poprzednim meczu. Tylko drużyna lepsza w bezpośrednim pojedynku mogła jeszcze liczyć na awans do ćwierćfinału z grupy, w której rywalizuje również Polska.

Drużyny mają za sobą całkiem długą historię rywalizacji. Jeszcze w pierwszej dekadzie tego wieku Rumunia odnosiła wyraźne zwycięstwa z Japonią. W 2011 roku doszło do remisu i od tego momentu mecze były wyrównane. Aż do 2019 roku. Wtedy w mistrzostwach świata szczypiornistki z Azji po raz pierwszy okazały się lepsze od Rumunii, a ich przewaga 17 bramek była spektakularna.

W sobotę pierwsza połowa meczu była wyrównana. Próbowały odjechać Rumunki, na skromnym prowadzeniu były Japonki, ale generalnie drużyny pilnowały siebie. Rumunia zdobyła inicjatywę w końcówce pierwszej połowy i zyskała swobodę w zdobywaniu bramek. Prowadzenie 17:14 do przerwy było już pewnym kapitałem europejskiego zespołu, a Japonki musiały myśleć nad uszczelnieniem obrony.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!

Kiedy po przerwie przewaga Rumunii wzrosła do 20:15, jej reprezentantki mogły delikatnie odetchnąć z ulgą. Na pełny komfort nie mogły jednak liczyć aż do samego końca pojedynku. Japonia nie rezygnowała z pościgu i naciskała, dopóki wystarczyło jej do tego energii. Ostatecznie Rumunia zwyciężyła 32:28.

Grupa III:

Rumunia - Japonia 32:28 (17:13)

Tabela grupy III:

Standings provided by Sofascore

Czytaj także: Ważne zwycięstwo Wisły. Jest jeszcze nadzieja
Czytaj także: Chorwacja podniosła się po falstarcie w mistrzostwach świata

Komentarze (0)