Niespodzianka jeszcze nie teraz. Faworyci trzymają się mocno
Portugalczycy rozgrywali do tej pory świetny turniej, ale nie zrobili historycznego kroku i znacznie oddalili się od półfinału mistrzostw Europy w piłce ręcznej. Wszystko za sprawą Szwedów, którzy musieli pokonać bezpośredniego rywala do TOP 4.
Główną rolę odegrał Tobias Thulin, czyli potencjalnie ten mniej znany, zazwyczaj zmiennik Andreasa Palicki. Jego 10 interwencji przybliżyło Szwedów do sukcesu, z kolei w ofensywie szalał Lucas Pellas. O ile pierwsza część była wyrównana, to w drugiej Pellas i profesorowie rozegrania Felix Claar oraz Jim Gottfridsson raz po raz znajdowali sposób na portugalską obronę.
Szwedzi jedną nogą są w półfinale, Portugalczycy teoretycznie mogą jeszcze marzyć o awansie, ale potrzebowaliby serii korzystnych rozstrzygnięć, poczynając od spotkania Norwegów z niepokonanymi Duńczykami.
Szwecja - Portugalia 40:33 (19:15)
Najwięcej bramek: dla Szwedów - Lucas Pellas 10, Felix Claar 6; dla Portugalii - Martim Costa 8, Luis Frade 7, Francisco Costa 6