Po powrocie do rywalizacji w ORLEN Superlidze mężczyzn Industria Kielce wróciła na zwycięską ścieżkę. Z kolei KS Azoty Puławy niespodziewanie przegrały na własnym parkiecie z Corotop Gwardią Opole. W kolejnym meczu ograli MMTS Kwidzyn 31:29.
Trudno było jednak sądzić, że sprawią sensację w starciu z mistrzem Polski. Ale trzeba przyznać, że zanotowali lepszy start za sprawą dwóch bramek Iwana Burzaka (2:0). Industria nie pozwoliła jednak ucieczkę i oba zespoły utrzymywały kontakt, ale do czasu.
Po kwadransie kielczanie prowadzili już 10:5. Zanotowali serię sześciu bramek rzędu, podczas której trzy razy trafiał Szymon Sićko, dwa Dylan Nahi, a raz Arkadiusz Moryto. Z kolei celny rzut Daniela Dujshebaeva sprawił, że przewaga Industrii była dwucyfrowa (20:10). Ostatecznie mistrz Polski zszedł na przerwę z wynikiem 21:13.
Po zmianie stron dominacja faworyta trwała w najlepsze. Trafienie Nahiego sprawiło, że jego zespół prowadził już 29:16. W pewnym momencie Industria miała nawet 14 bramek więcej (35:21), ale ostatecznie gospodarze poprawili nieco końcowy wynik.
Trafienie Kacpra Adamskiego w ostatniej minucie tego pojedynku sprawiło, że ostatecznie KS Azoty Puławy przegrały z dominatorem ORLEN Superligi mężczyzn 28:39. Porażka 5. siły ligi sprawia, że większą przewagę mogą zbudować inne wyżej sklasyfikowane kluby, czyli Orlen Wisła Płock, Górnik Zabrze oraz KGHM Chrobry Głogów.
ORLEN Superliga Mężczyzn, 20. kolejka:
KS Azoty Puławy - Industria Kielce 28:39 (13:21)
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: toczyły wojny w UFC. Poznajesz, kogo odwiedziła Jędrzejczyk?