Ostatnia dyspozycja MKS-u FunFloor Lublin w ORLEN Superlidze kobiet sprawiła, że zespół ten został wyprzedzony w tabeli przez KPR Gminy Kobierzyce. Wicemistrz Polski mógł odzyskać drugie miejsce w zaległym spotkaniu 17. kolejki, bowiem zmierzył się właśnie z tym rywalem.
Zacięta rywalizacja ostatecznie zakończyła się korzystnie dla gospodyń. Mimo że w końcówce prowadziły jedynie 25:24, to udało im się odskoczyć i ostatecznie KPR triumfował wynikiem 30:26. Dzięki temu powiększył przewagę nad MKS-em do czterech punktów.
- Kluczem do zwycięstwa było to, że pokazaliśmy, iż jesteśmy zespołem. Każda dołożyła cegiełkę do tej wygranej, stałyśmy jak mur w obronie i w ataku byłyśmy bardzo skuteczne, to przyniosło efekt - przyznała po zakończonym meczu rozgrywająca zespołu z Kobierzyc Oliwia Domagalska w rozmowie z mediami ligowymi.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie robiła tego od ponad dwóch lat. W końcu się przełamała!
Zadowolenia z występów swoich podopiecznych nie ukrywał Marcin Palica, który przed sezonem zastąpił Edytę Majdzińską na stanowisku szkoleniowca. Mimo że w pierwszym bezpośrednim pojedynku górą była obecna trenerka lublinianek, to tym razem górą był Palica.
- Cieszę się, bo bardzo chcieliśmy wygrać, nastawialiśmy się mocno i udało nam się. Zagraliśmy bardzo mądrze w ataku i obronie, wszystkie dziewczyny tak zagrały. Nie bałem się zrobić żadnych zmian, wychodziło nam wszystko. Założone cele na ten mecz zrealizowaliśmy - podsumował trener KPR-u.
Mimo wszystko zwycięstwo z MKS-em było dla Palicy słodko-gorzkie, ponieważ w pierwszej połowie kontuzji doznała Katarzyna Cygan. - Jest problem ze stawem skokowym. To mnie niepokoi, tym bardziej, że miała jechać na kadrę Polski. Wszystko rozstrzygną najbliższe dni - podkreślił.