Co prawda spotkanie w Płocku można było określić mianem derbów, jednak oprócz gry w tej samej lidze i siedzibach klubów w tym samym województwie, Orlen Wisłę i Zepter KPR więcej dzieli, niż łączy. Wicelider tabeli już w 5 minucie spotkania po bramce Niko Mindegii prowadził z outsiderem 3:0.
Tego dnia płocczanie nie rzucali bramki za bramką, jednak grali bardzo dobrze w defensywie. W ciągu pierwszych 17 minut meczu, płocczanie mieli na swoim koncie tylko pięć zdobytych bramek, ale legionowianie tylko dwie. Po dwóch bramkach z rzędu Krzysztofa Tylutkiego, w 20 minucie, przy stanie 5:4 o czas poprosił Xavier Sabate.
Do przerwy szczypiorniści Orlen Wisły Płock powiększali już tylko swoją przewagę i po bramce Michał Daszka w ostatniej minucie przed przerwą, schodzili do szatni przy wyniku 11:7. Po zmianie stron przez długi czas Zepter KPR prezentował się nieźle, wciąż utrzymując niski wynik na tablicy wyników. Jeszcze w 41 minucie było tylko 13:10.
ZOBACZ WIDEO: Herosi WP. Jóźwik, Małysz, Świderski i Korzeniowski wybrali nominowanych
Od tego czasu Orlen Wisła Płock zaczęła skończyła się jednak "bawić" i zaczęła budować wysoką przewagę, do czego Nafciarze przyzwyczaili ligowych rydwli. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 26:16 i trzy punkty zostały w Płocku.
Orlen Wisła Płock - Zepter KPR Legionowo 26:16 (11:7)
Orlen Wisła: Alilović (7/14 - 50%), Jastrzębski (6/17 - 40%) - Daszek 4, Żytnikow 3, Samoiła 3, Sroczyk 3, Lucin 3, Dawydzik 2, Michałowicz 2, Mihić 2, Mindegia 2, Piroch 2 oraz Serdio, Fazekas, Susnja, Krajewski.
Karne: 2/2.
Kary: 8 min. (Susnja, Serdio, Piroch, Sroczyk - po 2 min.).
Zepter KPR: Liljestrand (3/13 - 23%), Szałkucki (3/15 - 20%) - Ciok 4, Tylutki 3, Laskowski 2, Fąfara 2, Lewandowski 2, Pawelec 1, Bogudziński 1, Klapka 1 oraz Brinovec, Brzeziński, Kostro, Maksymczuk.
Karne: 1/1.
Kary: 12 min. (Tylutki 6 min. - cz.k., Lewandowski, Pawelec, Brzeziński - po 2 min.).
Czytaj także:
Walka do ostatniej minuty w Piotrkowie