Górnik Zabrze został trzecim półfinalistą ORLEN Superligi Mężczyzn. Zespół ze Śląska zwyciężył w Kaliszu z Energa MKS 26:19, aby we własnej hali podkręcić tempo i wygrać 35:25.
Kaliszanie mocno postawili się szczególnie w pierwszej połowie spotkania rewanżowego. Do przerwy tracili bowiem zaledwie dwie bramki do wyżej notowanych rywali.
- Każde spotkanie z Energa MKS to jest walka. Nie mogę powiedzieć, żeby kaliszanie odpuścili czy zagrali słabiej. To bardzo fajny zespół, który dobrze gra w obronie, bije się do końca i my cały czas koncentrowaliśmy się na tym spotkaniu - skomentował zawodnik Górnika Taras Minocki.
- Już raz przegraliśmy z nimi na wyjeździe. Tutaj, przy swojej publice, gdy wygraliśmy w pierwszym meczu +7, musieliśmy zagrać jeszcze lepiej i dać z siebie wszystko - dodał.
ZOBACZ WIDEO: Emerytura Gortata z NBA wynosi 33 tys. zł? "Te dane są dostępne"
Występujący w klubie z Kalisza Dawid Molski przyznał, że w przerwie długo toczyły się dyskusje na temat taktyki na drugą połowę. Nie udało się jednak zrealizować założeń taktycznych, co wpłynęło na końcowy rezultat.
- W szatni sobie powiedzieliśmy, jak mamy wyjść na tę drugą połowę, że musimy walczyć, bo to dla nas bardzo ważny mecz - tłumaczył.
- Wyszliśmy, ale od początku Górnik nadał tempo. My nie trafialiśmy, popełnialiśmy błędy. Oni grali szybkie kontry i wynik wygląda, jak wygląda - dodał gracz Energa MKS.
Górnik Zabrze w półfinale zagra z Orlen Wisłą Płock. Energa MKS Kalisz w niedzielę rozpocznie natomiast walkę o miejsca 5-8. Na początek we własnej hali podejmie Arged Rebud KPR Ostrovia.
Czytaj także:
- Gwiazdor polskiego klubu stanie przed sądem. "Ściągnął i podciągnął spodnie"
- Wicemistrz Polski zamknął kadrę na nowy sezon