Rywalizujące w grupie spadkowej ekipy z Opola i Tarnowa zawalczyły o ostatnie punkty w sezonie. Spotkaniu towarzyszył dodatkowy smaczek. Jaki? Zwycięski zespół mógł być pewny dziewiątego miejsca na koniec rozgrywek. Drużyny w ligowej stawce dzieliło tylko jedno "oczko".
Sobotnią potyczkę lepiej rozpoczęła Corotop Gwardia, która w szóstej minucie prowadziła już cztery do jednego. Znakomicie w mecz wszedł Andrzej Widomski. Grupa Azoty Unia szybko jednak otrząsnęła się po słabym początku i zanotowała świetną, pięciobramkową serię, którą zapoczątkował Władysław Parowinczak (4:6 w 11').
Trener Bartosz Jurecki nie czekał na rozwój wydarzeń i poprosił o czas. I wiedział, co robi, bo nie dość, że udzielił swoim podopiecznym kilka wskazówek, to jeszcze krótka przerwa wybiła gości z rytmu. Od tego momentu w Stegu Arenie dominowała już drużyna z Opola, która do przerwy wypracowała sobie naprawdę komfortowy dystans.
ZOBACZ WIDEO: Korzeniowski dostał w "tyłek", kiedy był dzieckiem. "Nie miałem nawet butów na trening"
Żeby myśleć o pozytywnym zakończeniu Grupa Azoty Unia musiała poprawić się w każdym elemencie handballowego rzemiosła i przede wszystkim ograniczyć błędy własne, których w pierwszej połowie popełniła aż jedenaście - czyli o pięć więcej od gospodarzy. Tak się jednak nie stało.
Corotop Gwardia Opole kontrolowała ten mecz, a w razie pomyłek czy nieskutecznych rzutów, miała zabezpieczenie w postaci dobrze dysponowanego Jakuba Ałaja, który zaliczył czternaście skutecznych interwencji (27:20 w 47'). Na ostatniej prostej zespół Marcina Janasa zdołał nieco podreperować swój dorobek i przegrał ostatecznie różnicą czterech bramek.
MVP meczu został wybrany Mateusz Jankowski, dla którego był to bardzo wzruszający wieczór. Legendarny obrotowy Gwardzistów i wieloletni kapitan rozegrał w sobotę swój ostatni mecz w barwach opolskiego klubu. Spędził w nim dekadę, dostarczając kibicom wielu pozytywnych emocji. Warto dodać, że kołowy - jako jeden z nielicznych graczy - może pochwalić także przekroczeniem granicy tysiąca bramek w Superlidze.
Corotop Gwardia Opole - Grupa Azoty Unia Tarnów 34:30 (16:11)
Gwardia: Ałaj, Malcher - Widomski 5, Czyczykało 5, Łangowski 4, Kawka 4, Jendryca 3, Hryniewicz 3, Jankowski 3, Wojdan 3, Scisłowicz 2/1, Milewski 1, Zawadzki, Wandzel, Monczka, Stempin.
Karne: 1/1
Kary: 10 min.
Unia: Małecki, Kazimier - Podsiadło 10/4, Adamski 6, Wątroba 5, Sikora 3, Parowinczak 3, Małek 2, Sanek, Buszkow, Smolikow, Tokarz, Zdobylak, Słupski.
Karne: 4/4
Kary: 6 min.
Czytaj także:
Nie tylko Polacy. Inne drużyny z Europy też grają o awans na MŚ. Nie brakuje niespodzianek
Marcin Lijewski szczerze o tym, co zawiodło. Będzie jedna zmiana w składzie