Grzegorz Tkaczyk: Wrócę w lutym

Sporo czasu minęło od ostatniego występu Grzegorza Tkaczyka na parkietach Bundesligi. Polski rozgrywający nie traci jednak optymizmu i wierzy, że na najważniejsze mecze w sezonie będzie już gotowy.

Wojciech Jabłoński
Wojciech Jabłoński

Rehabilitacja przebiega zgodnie z planem. Póki co wszystko wygląda dobrze. W tym tygodniu moje kolano przejdzie pierwszy sprawdzian, tzn. będę pierwszy raz biegał. Mam nadzieję, że nie będzie bólu i że kolano nie spuchnie. Jeżeli wszystko pójdzie dobrze, to będzie to dobry prognostyk na przyszłość - mówi zawodnik Rhein-Neckar Lowen. Przypomnijmy, że polski piłkarz ręczny przeszedł pod koniec sierpnia artroskopię po tym, jak podczas przygotowań odczuł ból w lewym kolanie. Wcześniej Grzegorz Tkaczyk musiał długo pauzować z powodu operacji łąkotki.

Srebrny medalista Mistrzostw Świata 2007 od pewnego czasu nosił się z zamiarem powrotu do kadry Bogdana Wenty. Kontuzja jednak zweryfikowała te plany i nie ma szans na występ byłego zawodnika Warszawianki na Mistrzostwach Europy -Lekarze przewidują, że wrócę na parkiet w lutym, po Mistrzostwach Europy.

Polak w okresie przygotowawczym był kreowany na głównego reżysera poczynań RNL w tym sezonie. Po jego urazie do zespołu dołączył Snorri Gudjonsson oraz Nikola Manojlović. Mimo wspomnianych wzmocnień, początek rozgrywek nie był zbytnio udany dla Lwów -Rzeczywiście, przegraliśmy z Kielem i Hamburgiem ale były to mecze na początku sezonu i wtedy jeszcze nie byliśmy dobrze zgrani. Teraz wygląda to już znacznie lepiej. W ostatniej kolejce pokonaliśmy TBV Lemgo na ich parkiecie bardzo wysoko (38:22 przyp. red.) - mówi Tkaczyk. Obecnie RNL zajmuje w tabeli trzecie miejsce. Jak do tej pory Lwy poniosły dwie porażki oraz raz zremisowały.

Podopieczni Oli Lindgrena przyzwoicie spisują się także w Lidze Mistrzów. Wprawdzie dwa remisy z Vive Targi Kielce i Chambery Savoie pozostawiły małą rysę na ogólnym obrazie występów RNL, ale Tkaczyk bagatelizuje wspomniane niepowodzenia - W Lidze Mistrzów faktycznie straciliśmy dwa głupie punkty u siebie, ale nie ma co dramatyzować. Zespół zmierza w odpowiednim kierunku, a ja osobiście liczę na powrót na parkiet, i to jak najszybszy.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×