Wisła odczarowała własną halę. Kolejne zwycięstwo w sezonie

Getty Images / Andrzej Iwanczuk/NurPhoto / Na zdjęciu: Zoltan Szita
Getty Images / Andrzej Iwanczuk/NurPhoto / Na zdjęciu: Zoltan Szita

Wisła Płock zanotowała w sobotę trzecie zwycięstwo w Orlen Superlidze. Mistrzowie Polski nie mieli problemów z pokonaniem 30:23 rywali z Ostrowa Wielkopolskiego.

Dla Orlen Wisły Płock było to już drugie w tym tygodniu spotkanie w Orlen Arenie. Pierwsze miało miejsce w środę, kiedy mistrzowie Polski zmierzyli się z Dinamem Bukareszt w ramach Ligi Mistrzów. Gospodarze przegrali wówczas 26:28, ponosząc drugą porażkę w tych rozgrywkach.

W sobotę płocczanie chcieli z pewnością zatrzeć złe wrażenie z tamtego starcia w trzecim spotkaniu ORLEN Superligi Mężczyzn. Zawodnicy Xaviera Sabate podjęli we własnej hali Rebud KPR Ostrovię Ostrów Wielkopolski i byli zdecydowanymi faworytami do zwycięstwa. Przewidywania te trzeba było poprzeć jednak dobrą postawą na parkiecie.

Choć pierwsze trafienie w meczu zanotowali przyjezdni, miejscowi szybko doprowadzili do remisu. Po chwili mistrzowie Polski wykorzystali grę w przewadze i dzięki bramkom Dawida Dawydzika i Zoltana Szity wyszli na 3:1. Z czasem po kolejnej serii faworyci odskoczyli na cztery trafienia, rysując jeszcze wyraźniej swoją przewagę.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Szalony taniec mistrzyni olimpijskiej z Tokio! Fani są zachwyceni

Bardzo korzystny wynik dla Wisły utrzymywał się w kolejnych minutach, które upływały pod znakiem naprzemiennego dokładania kolejnych trafień. Jasnym punktem płockiej ekipy był Tomas Piroch, który był najskuteczniejszym zawodnikiem. Finalnie pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 13:10, który w ostatniej minucie ustanowił Przemysław Krajewski.

Po powrocie na parkiet obraz spotkania nie uległ zmianie. Oba zespoły naprzemiennie strzelały kolejne bramki, a zarazem prezentowały agresywną grę w defensywie. Świadczy o tym fakt, że w przeciągu 10 minut na 2-minutowe kary udało się aż czterech zawodników. Choć szczypiorniści z Ostrowa mieli swoje szanse, aby zniwelować stratę, nie zdołali ich wykorzystać.

W decydującą fazę meczu Płocczanie wchodzili z 4-bramową przewagą. W ostatnich minutach mistrzowie kraju nie dali już rywalom żadnych szans i po dwóch wykorzystanych przez Michała Daszka rzutach karnych odskoczyli na 26:20. Finalnie Wisła cieszyła się ze zwycięstwa różnicą siedmiu trafień, a konkretnie 30:23 i zanotował trzecią wygraną w sezonie.

ORLEN Superliga Mężczyzn 

Orlen Wisła Płock - Rebud KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski 30:23 (13:10)

Wisła: Hallgrimsson, Alilović - Daszek 8, Piroch 5, Janc, Sunja, Zarabec 3, Fazekas, Krajewski 2, Terzić 1, Dawydzik 4, Mihić 2, Szita 3, Cokan 3.
Karne: 4/4
Kary: 12 min.

Ostrovia: Zimny, Krekora - Smolikau 1, Adamski 4, Łyżwa 2, Szpera 1, Marciniak 3, Kamyszek 3, Tomczak 1, Urbaniak 2, Reznicky 4, Wojciechowski 2.
Karne: 5/7
Kary: 12 min.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty