Spora niespodzianka w Orlen Superlidze! Azoty zatrzymane

PAP / Wojtek Jargiło / Marek Marciniak (Azoty-Puławy) w akcji
PAP / Wojtek Jargiło / Marek Marciniak (Azoty-Puławy) w akcji

Trener Michał Matyjasik w końcu doczekał się pierwszej wygranej Piotrkowianina Piotrków Trybunalski. Jego zespół sprawił sporą niespodziankę, pokonując na wyjeździe Azoty-Puławy.

W niedzielę w Orlen Superlidze spotkały się drużyny z dwóch różnych krańców ligowej stawki. Czwarte Azoty-Puławy podejmowały Piotrkowianina Piotrków Trybunalski, który w tym sezonie jeszcze nie zasmakował zwycięstwa.

Ekipa Patryka Kuchczyńskiego w ośmiu meczach zgromadziła na swoim koncie piętnaście punktów, podczas gdy zespół z województwa łódzkiego tylko trzy - za porażki po rzutach karnych. Dlatego też faworyt tego meczu był tylko jeden.

Z początku wszystko układało się po myśli gospodarzy. Azoty Puławy napędzane w ataku przez Kacpra Adamskiego bardzo szybko zbudowały sobie trzybramkową przewagę (5:2 w 5') i utrzymywały ją także w kolejnych minutach.

ZOBACZ WIDEO: Nie, to nie Liga Mistrzów. Gol stadiony świata

Do gry miejscowych zaczęły jednak wkradać się błędy, a w ekipie gości rozrzucał się Piotr Rutkowski, który do spółki z Krzysztofem Żyszkiewiczem zdobył w niedzielnym meczu ponad połowę bramek dla Piotrkowianina. Drużyna gości doprowadziła do wyrównania, a w końcówce pierwszej części starcia uciekła faworytom na trzy bramki.

Piotrkowianin Piotrków Trybunalski w drugiej połowie poszedł za ciosem i zdominował Azoty-Puławy. Bramkę zamurował Damian Chmurski. Do tego jeszcze skuteczność gości w ataku i zespół Michała Matyjasika mógł się pochwalić naprawdę sporym dystansem (17:24 w 38').

Azoty-Puławy były bezradne wobec szczelnej obrony przyjezdnych i nie miały żadnych argumentów. Na kwadrans przed końcem przewaga Piotrkowianina wzrosła już do dziewięciu bramek (20:29 w 45') i stało się jasne, że tylko wspaniały zryw uchroni gospodarzy przed niespodziewaną porażką.

Taki jednak nie nadszedł. Trener Michał Matyjasik mógł być dumny ze swojej drużyny, bo nie dość, że pierwszy raz w tym sezonie rozegrała bardzo równe spotkanie od pierwszej do ostatniej minuty, to jeszcze wydarzyło się to w starciu z niekwestionowanym faworytem, który do niedawna znajdował się na trzecim miejscu w Orlen Superlidze.

Orlen Superliga Mężczyzn:

Azoty-Puławy - Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 29:35 (15:18)

Azoty-Puławy: Tsintsadze, Borucki - Jaworski 9, Adamski 9/3, Dikhaminjia 4, Zarzycki 3, Marciniak 2, Jarosiewicz 2, Sesic, Antolak, Gogola.
Karne: 3/5
Kary: 8 min.

Piotrkowianin: Chmurski, Kot - Żyszkiewicz 9, Rutkowski 9, Kowalski 6/6, Mastalerz 4, Szopa 3, Grzesik 2, Surosz 1, Matyjasik 1, Wadowski, Dróżdż, Filipowicz, Pożarek.
Karne: 6/6
Kary: 14 min.

Komentarze (1)
avatar
artur127
21.10.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
niestety,jak się gra cały sezon jedną szóstką , to trzeba się liczyć z tym,że jak któryś z zawodników będzie miał słaby moment to wszystko pierd*lnie.