Na takie derby czekano osiem lat. Spokojna wygrana gospodarzy

Materiały prasowe / KGHM MKS Zagłębie Lubin / Na zdjęciu: Paweł Dudkowski
Materiały prasowe / KGHM MKS Zagłębie Lubin / Na zdjęciu: Paweł Dudkowski

Pierwsze od ośmiu lat derby pomiędzy MKS Zagłębiem Lubin i WKS Śląskiem Wrocław nie dostarczyły zbyt wielu emocji. Ekipa ze stolicy polskiej miedzi zaprezentowała swoim kibicom koncert gry w ataku i ze spokojem sięgnęła po trzy punkty.

Lepszego początku derbów MKS Zagłębie Lubin wymarzyć sobie nie mogło. Ekipa Miedziowych prowadziła już nawet sześć do jednego, z czego aż pięć bramek padło łupem Pawła Dudkowskiego oraz Arkadiusza Michalaka, czyli... byłych zawodników WKS Śląska Wrocław.

Niespełna pięć minut później po wymarzonym starcie gospodarzy nie było już żadnego śladu. WKS dźwignął się i w krótkim czasie złapał kontakt z pomocą Huberta Korneckiego i Bartosza Nastaja (7:6 w 11'), a następnie doprowadził do wyrównania po celnym rzucie Kamila Ramiączka. Spotkanie rozpoczęło się zatem "od nowa".

I krótko po tym z kolejną serią ruszyło MKS Zagłębie Lubin, które w mgnieniu okna wypracowało sobie czterobramkowy dystans. Kolejne minuty w wykonaniu miejscowych były jeszcze lepsze. Śląsk odpracował część strat po trafieniach Mateusza Jankowskiego i Konrada Cegłowskiego, ale chwilę później zespół Jarosława Hipnera zdobył aż pięć bramek z rzędu (18:11 w 27') i na przerwę zszedł przy bardzo komfortowym prowadzeniu.

ZOBACZ WIDEO: Nie, to nie Liga Mistrzów. Gol stadiony świata

Na początku drugiej połowy WKS Śląsk Wrocław wykorzystał grę w liczebnej przewadze i skrócił dystans do trzech bramek (20:17 w 34'), jednak na tym koniec. Ekipa ze stolicy Dolnego Śląska doskakiwała, a później drużyna Miedziowych przerywała tę pogoń i zdobywała dwie bramki z rzędu, zapewniając sobie spokój. I tak kilka razy.

Na dziesięć minut przed końcem przewaga miejscowych wynosiła już siedem bramek (32:25 w 50'), w czym spora zasługa między innymi skutecznego Dawida Krysiaka. Przy takim wyniku publiczność zgromadzona w hali RCS mogła się już tylko zastanawiać, czy piłkarze ręczni lubińskiego klubu dobiją do granicy czterdziestu bramek. Choć ta sztuka się nie udała, warto zauważyć, że był to jeden z najlepszych występów graczy Jarosława Hipnera jeśli chodzi o ofensywę. MVP meczu został wybrany Jan Czuwara.

Orlen Superliga Mężczyzn:

MKS Zagłębie Lubin - WKS Śląsk Wrocław 37:31 (19:13)

Zagłębie: Krukiewicz 1, Byczek - Jarosz, Gębala, Krupa 6, Krysiak 5, Czuwara 8, Michalak 5, Drozdalski 4, Pulit 1, Iskra 1, Dudkowski 4, Markowski, Kałużny 1, Kozłowski 1.
Karne: 3/4
Kary: 16 min.

Śląsk: Małecki, Młoczyński - Kornecki 8, Przybylski 3, Granowski 1, Cegłowski 2, Nastaj 4, Jankowski 2, Kołodziejczyk 1, Gądek 1, Ramiączek 5, Salacz 2, Wielgucki 2.
Karne: 2/2
Kary: 6 min.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty