Industria Kielce od lat z powodzeniem reprezentuje nasz kraj w Lidze Mistrzów piłkarzy ręcznych. Drużyna z województwa świętokrzyskiego aż sześć razy meldowała się w Final Four tych prestiżowych rozgrywek, a w 2015 roku sięgnęła po historyczny tytuł.
Nic zatem dziwnego, że zawodnicy kieleckiego klubu wzbudzają zainteresowanie wielkich marek. Artsiom Karalek, jeden z kluczowych zawodników drużyny z Kielc, potwierdził, że miał możliwość dołączenia do jednej z największych drużyn piłki ręcznej na świecie - Barcelony.
Białorusin rozmowie z TVP Sport zdradził kulisy negocjacji. - Rozmowy rzeczywiście były, ale nic nie było przesądzone. Dla wielu graczy Barcelona to wymarzony klub, ale dla mnie nie. Ostatecznie postanowiłem zostać w Kielcach, i nie żałuję tej decyzji - podkreślił obrotowy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie "Trening mięśni brzucha… i twarzy". Dziennikarka Polsatu znów pokazała moc
Nie był to pierwszy raz, kiedy Karaliok odrzucił ofertę katalońskiego giganta. W przeszłości odmówił Barcelonie aż trzy razy - pierwszy raz, gdy grał jeszcze we francuskim Saint-Raphael, a później dwukrotnie już po dołączeniu do zespołu z Kielc.
W maju 2023 roku klub Industria Kielce ogłosił, że Karaliok przedłużył umowę do 2028 roku. Zawodnik zaznaczył, że ma zaufanie do zmian, jakie zachodzą w klubie pod kierownictwem nowej prezes i dyrektora sportowego.
- Obserwowałem to od środka i widziałem, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. Dlatego nie mogłem postąpić inaczej. Uważam, że jako jeden z dłużej grających tu zawodników musiałem się tak zachować i pokazać, że ufam zmianom. Dzisiaj mogę powiedzieć, że podjąłem dobrą decyzję. Jako klub mamy bardzo dobre perspektywy - wyjaśnił kołowy.