Minął zaledwie miesiąc. Zaskakujący wynik w meczu Polek przed ME 2024

Materiały prasowe / ZPRP / Paweł Bejnarowicz / Na zdjęciu: Arne Senstad
Materiały prasowe / ZPRP / Paweł Bejnarowicz / Na zdjęciu: Arne Senstad

Choć bilans starć z Islandią wyraźnie przemawiał na korzyść Polek, które wygrały aż 11 z 12 bezpośrednich spotkań, tym razem finał był inny. Biało-Czerwone w kolejnym teście przed ME 2024 wyraźnie przegrały z zespołem z Wyspy Gejzerów.

Zarówno Polki, jak też Islandki przygotowują się do listopadowo-grudniowego EHF EURO 2024. Nasze zawodniczki będą rywalizować w grupie C z Hiszpanią, Portugalią oraz Francją, z kolei Islandia w grupie F (Holandia, Niemcy, Ukraina).

Obie reprezentacje sparowały ze sobą już we wrześniu - podczas turnieju towarzyskiego w Czechach, kiedy to Biało-Czerwone pokonały rywalki różnicą aż jedenastu bramek. Minął zatem miesiąc i tym razem to zawodniczkom z Wyspy Gejzerów wychodziło niemalże wszystko, a podopiecznym Arne Senstada prawie nic.

Po wyrównanym początku (2:3 w 5') to Islandki zaczęły budować sobie bezpieczny dystans. Rzuciły aż pięć bramek z rzędu, czym "zmusiły" selekcjonera polskiej kadry do poproszenia o czas. W szeregach naszej drużyny szwankowała przede wszystkim skuteczność. Polki miały nawet problem z egzekwowaniem rzutów karnych. W pierwszej połowie zmarnowały trzy takie okazje.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ ma sylwetkę! Tak wygląda w stroju kąpielowym

Do tego nieudanych zagrań w ataku nie odpracowywały w obronie, co sprawiło, że do przerwy straciły aż 18 bramek, same rzucając jedynie 9. Dodatkowo sytuację skomplikowała czerwona kartka, którą pod koniec pierwszej połowy otrzymała Emilia Galińska.

Po zmianie stron Islandki długo pilnowały wypracowanego dystansu. Na kwadrans przed końcem Biało-Czerwone rzuciły się jednak w pogoń za wynikiem i na siedem minut przed końcem przegrywały już tylko 21:24. W odrabianiu strat pomogła między innymi Monika Kobylińska.

Islandia na więcej jednak nie pozwoliła, a do tego podkręciła tempo w końcówce, zwyciężając ostatecznie różnicą sześciu bramek. Drugi mecz towarzyski obu drużyn odbędzie się w Selfoss już w sobotę 26 października o godzinie 18:00.

Islandia - Polska 30:24 (18:9)

Islandia: E. Thorsteinsdóttir, Renötudóttir - B. Thorsteinsdóttir, Jacobsen 2, Stefansdottir 4, R. A. Jonsdottir, Albertsdóttir 5, Sigurdardottir, E. R. Magnusdottir 1, Sturludóttir 3, S. Jonsdottir, D. Magnúsdóttir 1, Bjornsdóttir 4, Jensdottir, Oddsdottir, Thorkelsdottir 7, Asmundsdottir 2, Gudmundsdottrir 1.

Polska: Zima, Płaczek, Wdowiak - Rosiak 1, Olek 2, Galińska 1, Kobylińska 6, Górna 1, Tomczyk 3, Więckowska, Drażyk, Balsam 1, Głębocka, Urbańska 1, Michalak 3, Uścinowicz 2, Zych 3, Nocuń.

Komentarze (3)
avatar
Katon el Gordo
26.10.2024
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Żeńska kadra od lat nie może się doczekać na dobrego trenera. Jeszcze całkiem niedawno były dwa 4-te miejsca na MŚ. Potem 3 zmarnowane lata (2016-19) pod wodzą Krowickiego a teraz kolejne5 z Se Czytaj całość