Dobiega końca rywalizacja w Orlen Superlidze w sezonie 2024/25. Nadal nie poznaliśmy jeszcze mistrza Polski, ale nie tylko. Wciąż ma również miejsce walka o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej w naszym kraju.
Z ligą pożegnał się już WKS Śląsk Wrocław, a drugi z najsłabszych zespołów będzie zmuszony rywalizować w barażach o utrzymanie. Na ten moment niewiadomą pozostaje, kto w nich wystąpi.
ZOBACZ WIDEO: Anita Włodarczyk zaskoczyła internautów. Takiego ćwiczenia nie widzieli
Sytuacja mogła rozstrzygnąć się po rywalizacji Piotrkowianina Piotrków Trybunalski z Zepter KPR Legionowo. Spotkanie rozpoczęło się lepiej dla drugiej z wymienionych drużyn z uwagi na jej prowadzenie 8:4.
KPR właśnie z taką przewagą zszedł na przerwę, prowadząc 13:9. To stawiało go w znakomitej sytuacji przed drugą połową rywalizacji z Piotrkowianinem na jego terenie.
Po zmianie stron przyjezdni zanotowali znakomity start, dzięki czemu odskoczyli aż na osiem bramek (17:9). Doszło nawet do tego, że klub z Legionowa powiększył przewagę do dwucyfrowej (22:11).
Wówczas gospodarze odrobili część straty (17:22), ale niewiele zmieniło to w kontekście ostatecznego rezultatu. KPR tym samym triumfował na terenie rywala 26:20, co może okazać się kluczowe.
Otóż zespół z Legionowa wciąż liczy się w rywalizacji o wyższe miejsce w Orlen Superlidze. Po tej wygranej zajmujący przedostatnie miejsce KPR traci do Piotrkowianina raptem punkt. Tym samym po ostatnich meczach może dojść do roszad.
Przypomnijmy, że KPR lub Piotrkowianin zagrają w barażach o pozostanie w elicie. W lepszej sytuacji są obecnie szczypiorniści z Legionowa, ponieważ zmierzą się ze spadkowiczem z Wrocławia.
Piotrkowianin Piotrków Trybunalski - Zepter KPR Legionowo 20:26 (9:13)