Jednostronny finał. Nie mieli sobie równych w Lidze Mistrzów

PAP/EPA / Christopher Neundorf  / Na zdjęciu: szczypiorniści SC Magdeburg
PAP/EPA / Christopher Neundorf / Na zdjęciu: szczypiorniści SC Magdeburg

SC Magdeburg po raz piąty w historii okazał się najlepszy w Lidze Mistrzów. Niemiecki klub, który w półfinale ograł FC Barcelonę (31:30), w finale okazał się lepszy od innej drużyny z tego kraju - Fuechse Berlin, zwyciężając 32:26.

Przed początkiem rywalizacji w Final Four Ligi Mistrzów niemieccy kibice marzyli o tym, by w finale spotkały się Fuechse Berlin i SC Magdeburg. Ostatecznie ten scenariusz się ziścił, bo pierwszy z wymienionych klubów ograł HBC Nantes 34:24, a drugi broniącą tytułu FC Barcelonę 31:30.

W tym sezonie oba kluby mierzyły się ze sobą trzykrotnie. Dwa razy zwycięstwo zanotowało Fuechse, a raz padł remis. Jednak każde z tych spotkań było niezwykle wyrównane, przez co trudno było wskazać faworyta w finale. Zwłaszcza, że Magdeburg ograł faworyzowaną Barcę.

ZOBACZ WIDEO: "Po raz drugi zakładam koronę". Była Miss Polski powraca w wielkim stylu

Na początku rywalizacji Fuechse prowadziło 5:3, ale, jak się później okazało, był to ich najlepszy wynik, osiągnięty w pierwszej połowie. Gdy do głosu doszedł Magdeburg, ich rywal nie miał za wiele do powiedzenia.

Początkowo Magdeburg objął prowadzenie 8:6, a z czasem wynik stał się jeszcze lepszy. W końcówce pierwszej połowy wspomniany klub odskoczył na cztery bramki (15:11), ostatecznie schodząc na przerwę właśnie z taką zaliczką (16:12).

W drugiej połowie Fuechse miało problem, ponieważ przeciwnik odjechał na sześć trafień (17:23). Od tego momentu Magdeburg kontrolował to, co działo się na parkiecie i zmierzał po końcowy triumf.

Fuechse, które w tym sezonie nie przegrało z Magdeburgiem, tym razem nie znalazło sposobu na rywala ze swojego kraju. Ostatecznie pogromca obrońcy tytułu zwyciężył 32:26 i po raz piąty w historii okazał się najlepszy w Lidze Mistrzów.

Z takiego wyniku z pewnością cieszy się Bartosz Jurecki. Były reprezentant Polski spędził w Magdeburgu dziewięć sezonów i stał się legendą tego klubu. Do tego stopnia, że doczekał się emocjonalnego pożegnania, a do tego zastrzeżono jego numer - 31.

Liga Mistrzów, finał:

Fuechse Berlin - SC Magdeburg 26:32 (12:16)

Komentarze (2)
avatar
WolnyStrzelec74
18.06.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A gdzie składy? Jurecki grał w Magdeburgu najdłużej z naszych, ale przecież byli tam jeszcze Wenta, Tkaczyk, Bielecki, Chrapkowski i nie tylko. 
avatar
Ziomm1234
15.06.2025
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Super widowisko. Wygrał lepszy w tym meczu, ale Półfinały przegwizdane na korzyść niemców ewidentnie. Gidsel zachowywal sie jak typowy gwiazdor, a zmarnowal tyle pilek, ze mozna powiedzieć sam Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści