Założeniem przede wszystkim była gra na rzecz WOŚP - rozmowa ze Zbigniewem Markuszewskim, trenerem MMTS-u Kwidzyn

Pierwszy szkoleniowiec zespołu z Kwidzyna przy okazji meczu charytatywnego, na konto Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, podsumowuje dotychczasowy dorobek MMTS oraz opowiada o planach na przyszłość.

Dawid Lachowicz
Dawid Lachowicz

Dawid Lachowicz: W tym dniu z pewnością rywalizacja sportowa zeszła na drugi plan, ponieważ liczył się cel. Pomimo tego, jak oceni Pan postawę MMTS-u Kwidzyn?

Zbigniew Markuszewski:
Założeniem przede wszystkim była gra na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Pierwsze dwadzieścia minut wyglądało w miarę dobrze, rzeczywiście graliśmy wyjściowym, ligowym składem. Elementy, które ćwiczyliśmy naprawdę sprawdziły się. W tym starciu dałem szanse młodym zawodnikom, to było bardzo ważne, aby zaprezentowali się przed własną publicznością. Z pewnością na to wyróżnienie chłopacy zasłużyli. Przy takim ustawieniu, kiedy gra się z tak silnym zespołem, jak Wisła Płock jest bardzo ciężko wygrać. Tę przewagę widać było przy ustawieniu gry na dwa koła, kiedy nasi zawodnicy przy "dwumetrowcach" z Płocka, wyglądali, jak wyglądali. Nie mieliśmy w ogóle szansy. Jednak uważam, że skład z pierwszych dwudziestu minut zdał egzamin i na tym najbardziej mi zależało. Idziemy w dobrym kierunku, czekamy jeszcze na Michała Waszkiewicza oraz Dzimitry Marhuna. Jeśli ta dwójka wróci do składu, to naprawdę myślę, że będzie to optymalny zespół na tą ligę.

Jak podsumuje trener rok 2009, zaczynając od wywalczenia brązowego medalu mistrzostw Polski?

- Uważam, że niewątpliwie był to ogromny sukces. Niestety brązowy krążek nie dał nam takiego rozgłosu, jakiego się spodziewaliśmy. Z pewnością spowodowane to jest tym, iż graliśmy z AZS AWFiS Gdańsk. Kibice niepotrzebnie zlekceważyli akademików z Gdańska. Wówczas była to bardzo ciężka liga, a my mieliśmy bardzo dużo kontuzji. Nareszcie w bardzo trudnych warunkach, potrafiliśmy wygrać play-off.

A jak szkoleniowiec MMTS Kwidzyn podsumuje sezon 2009/2010?

- Jeśli chodzi o ten rok, z pewnością spełniliśmy swoje założenia, o których mówiliśmy przed sezonem. Chcieliśmy wygrać zdecydowaną większość meczów i to dokonaliśmy. Zakładaliśmy, że będziemy na trzecim miejscu po pierwszej rundzie, to również udało się zrealizować. Jeżeli spojrzymy na całokształt to z pewnością, w tym sezonie rzutuje myśl o przegranych, wysokich przegranych. Sami zastanawiamy się dlaczego przegraliśmy taką ilością bramek, to jest ogromny minus.

Wznowienie rundy "tuż, tuż". Co MMTS Kwidzyn będzie robił w tym czasie?

- W tej chwili bardzo mocno musimy pracować nad kształtowaniem wytrzymałości fizycznej i poprawieniu siły. Z tego względu, że musimy wytrzymać do końca sezonu, jak i wytrzymać play-offy. Do tej pory we wszystkich sezonach udawało nam się przygotować zespół pod tymi względami. Jednak mieliśmy nieszczęście z kontuzjami, trzeba przypomnieć, że przez ostatnie dwa sezony Dzimitry Marhun i Michał Waszkiewicz, dwaj znaczący zawodnicy nie grali w play-offach, Bardzo byśmy chcieli, aby nam to teraz się udało, abyśmy w pełnym składzie rozegrali tą fazę rozgrywek.

Czy i w tym sezonie kwidzynianie pokuszą się o brąz?

- Nie ukrywam, że w dalszym ciągu myślimy o zdobyciu medalu, aby pokusić się nawet o srebro. Cały zespół dojrzał do tego, że jest szansa wywalczenia wicemistrzostwa Polski. W tym roku jesteśmy w stanie przynajmniej powtórzyć sukces, a z całą pewnością będziemy starali się zrobić krok do przodu.

W jakich turniejach MMTS Kwidzyn weźmie udział?

- Bierzemy udział w dwóch turniejach. W następnym tygodniu gramy w Iławie, gdzie wystąpią zespoły takie, jak: Traveland Społem Olsztyn, AZS AWFiS Gdańsk oraz Nielba Wągrowiec. Kolejny turniej rozegramy w Wągrowcu i niestety nie wiem, jakie drużyny wystąpią. Będą to zawody, w których zagramy na 100% swoich możliwości, sprawdzimy wszystkie swoje umiejętności w obronie, jak i ataku.

Czy w wymienionych turniejach będzie trener sprawdzał młodych zawodników?

- Na pewno dostaną szansę młodzi zawodnicy, jednak w innych konfiguracjach. To znaczy, że nie będzie trzech, czterech jednocześnie, na boisku. Będą to zawodnicy jednostkowi, którzy wyjdą na określony czas, aby byli w stanie przyłożyć się do wygranej.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×