W czwartek (11 września) Orlen Wisła Płock rozpoczęła zmagania w fazie grupowej Ligi Mistrzów od niezwykle ważnego wyjazdowego spotkania z OTP Bank-Pick Szeged. Po emocjonującym starciu lepsza okazała się ekipa z naszego kraju (34:33).
W trakcie meczu nie zabrakło jednak kontrowersji. W 53. minucie spotkania "Nafciarze" przeprowadzili kapitalną akcję. Melvyn Richardson dostrzegł wbiegającego Mitję Janca, który w locie złapał piłkę i oddał celny rzut na bramkę.
ZOBACZ WIDEO: Dostaje 8,5 tys. zł emerytury. Wyjawia, jak na to zapracował
Sędziowie zgodnie unieśli rękę w górę, co oznaczało zaliczenie bramki. Problem jednak w tym, że ta nie została zdobyta prawidłowo. Na powtórkach widać, że Janc nie zdążył oddać rzutu przed kontaktem z polem bramkowym.
Sytuacja ta jest o tyle kontrowersyjna, że po tej akcji Wisła odskoczyła rywalom na trzy bramki, a całe spotkanie wygrała zaledwie jednym trafieniem (nagranie wideo z kontrowersyjnej akcji możesz zobaczyć na końcu artykułu).
Nieprawidłowości przy omawianej akcji zostały zauważone przez fanów piłki ręcznej. "A na pewno ta bramka powinna być uznana? Stopa mocno na parkiecie przed oddaniem rzutu", "Ładna akcja, ale rzut podparty" - czytamy.
Dodajmy, że Orlen Wisła kolejne spotkanie w fazie grupowej Ligi Mistrzów zagra 17 września z HC Zagrzeb.