Każdy inny wynik niż pewna wygrana żółto-biało-niebieskich byłby sporym zaskoczeniem. Industria Kielce jednak od samego początku pokazała, że celuje w kolejną wysoką wygraną w Orlen Superlidze piłkarzy ręcznych i wystartowała w najlepszy możliwy sposób, zdobywając cztery bramki z rzędu.
MKS Zagłębie Lubin przełamało defensywę gości dopiero w siódmej minucie za sprawą Mateusza Drozdalskiego. W miarę upływu czasu drużyna gospodarzy prezentowała się w ataku coraz lepiej i zbliżyła się do wicemistrza Polski na dwie bramki (4:6 w 10'), ale na tym koniec. Później swój koncert zaczęła ekipa Tałanta Dujszebajewa.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica wspomina potworny wypadek. "Nie jestem już tym samym człowiekiem"
Duża w tym zasługa Adama Morawskiego, który zamknął bramkę na klucz. Każda kolejna obrona napędzała kielecki zespół do jeszcze lepszej gry. Industria bez większego wysiłku budowała przewagę i na przerwę zeszła przy prowadzeniu +12.
Druga połowa nie przyniosła zmiany obrazu gry. Industria Kielce nadal dominowała i utrzymywała kilkunastobramkową przewagę, a w bramce bardzo dobrą zmianę dał Bekir Cordalija. Po stronie Zagłębia najlepiej spisywał się Michał Wojtala wraz z Mateuszem Drozdalskim, ale ich indywidualne akcje nie były w stanie odmienić losów meczu.
Warto odnotować, że na pięć minut przed końcem na placu gry zameldował się Mateusz Hipner, dla którego był to debiut w seniorskiej drużynie Miedziowych. Ostatecznie ekipa ze stolicy polskiej miedzi przegrała różnicą aż dwudziestu jeden trafień i wciąż pozostaje jedynym zespołem w Orlen Superlidze piłkarzy ręcznych, który nie ma na swoim koncie choćby jednego punktu.
MKS Zagłębie Lubin - Industria Kielce 24:45 (11:23)
Zagłębie: Byczek, Krukiewicz - Dudkowski 6, Świtała, Czuwara , Wojtala 7, Kałużny 1, Krysiak 4, Michalak, Pedryc, Drozdalski 5, Pietruszko 1, Hipner.
Industria: Cordalija, Morawski - Karalek 8, Jarosiewicz 6, Moryto 6, A. Dujshebaev A. 2, Monar 3, Kaddah 7, Kounkoud 3, Maqueda, Rogulski 1, Sićko 6, Vlah 2, Latosiński 1.