Swojego rozgoryczenia zaraz po meczu nie ukrywał prawy rozgrywający Renato Vugrinec. Jednak zawodnik zapowiedział, że w kolejnej rundzie mistrzostw Europy Słoweńcom nie zabraknie ambicji.
- Jestem niesamowicie rozczarowany. Nie wiem, czy się śmiać, czy może płakać. Uciekł nam punkt w pojedynku z Niemcami, teraz przydarzyło się nam to samo. Słowenia mogła awansować z czterema "oczkami". Jeśliby się zachowało "chłodne głowy", wówczas trzeba przyznać, że należał się nam rzut karny. Jednak to jest piłka ręczna i przechodzimy dalej. Nadal będziemy "napaleni" - powiedział szczypiornista Celje Pivovarna Laško.
Poczucie krzywdy ze strony norweskich arbitrów jest powszechne i jego zasadność ma się opierać również na opiniach osób, które nie są związane ze słoweńską kadrą
- Moim zdaniem sytuacja była kontrowersyjna i sędziowie mogli podyktować rzut karny. Sądzę, iż on nam się należał, lecz taki jest sport. Komentator telewizji z Niemiec oraz wysoki rangą działacz z tego kraju ocenili tą sytuację na rzut z 7 metrów, więc sędziowie mogli podjąć zupełnie inną decyzję niż to uczynili - stwierdził stanowczo były reprezentant Słowenii, Ognjen Backovič w wywiadzie udzielonym dla Žurnal24. Jednocześnie szczypiornista RK Maribor Branik nie szczędził słów pochwały dla swoich rodaków.
- Gratuluję chłopcom przede wszystkim waleczności i nieustępliwości. Przygotowana na rywala taktyka była też najwyższej klasy, zaskoczyliśmy Polaków. Dzięki agresywnej obronie słoweńscy szczypiorniści wyeliminowali największe niebezpieczeństwo ze strony Lijewskiego oraz Bieleckiego. Przeciwnicy mieli kłopoty, a my to dobrze wykorzystywaliśmy. Błyszczeli obaj bramkarze - Škof i Szmal. Szkoda, że w dwóch meczach zgubiliśmy dwa punkty, bo na nie zasłużyliśmy - wyraził swoją opinię Ognjen Backovič, który zauważył także słabe punkty ekipy z Bałkanów.
- Sądzę, że Polacy nie byli przygotowani na świetnie prezentującą się drużynę narodową Słowenii, która pokazała serce do gry oraz waleczność. Mieliśmy indywidualności, lecz jako zespół szybko przestaliśmy istnieć, kiedy Polska ruszyła. Biało-czerwoni odbudowali swoją pewność siebie i wiarę w zwycięstwo - dodał zawodnik RK Maribor Branik.