- W sumie to ambicje są na miejsce drugie... Chociaż bardziej realne jest trzecie - mówi Robert Orzechowski, rozgrywający MMTS Kwidzyn. W jaki sposób uzasadnia odważne marzenia zespołu? Wisła przecież gra na bardzo wysokim poziomie.
- Płock czeka ciężka przeprawa z Kielcami, a to jest po prostu sport, jak wiadomo, każdy może się potknąć. W Ekstraklasie mamy dwóch naprawdę mocnych rywali. Może jeszcze nieco obawiamy się Chrobrego Głogów... - tłumaczy zawodnik.
Ambicje MMTS-u w pewien sposób poparte są realiami: Kwidzyn bowiem, z dorobkiem 25 punktów zajmuje aktualnie 3. miejsce w tabeli. A jak wiadomo, apetyt rośnie w miarę jedzenia, więc dlaczego zespół nie miałby się pokusić o walkę o wyższą pozycję? Wydaje się to wyjątkowo realne, gdy słyszy się optymistyczną wizję Orzechowskiego: -Liczymy na komplet punktów! Płock się potknie - będzie drugie. Zobaczymy, jak wszystko się potoczy, na przykład w play offach- przyznaje rozgrywający z Kwidzyna.
Doświadczony szczypiornista był gotów udzielić kilku rad beniaminkowi, równocześnie jednak przyznając, że jest to zadaniem szkoleniowców, a nie zawodników: - Muszą grać jak najlepiej w obronie, bo mają do tego warunki. Szybka kontra, konsekwencja - to powinno cechować ich występy. Jest uporczywość, jest twarda obrona - wymienia atuty ostatnich rywali - Wygraliśmy, bo udało nam się narzucić własny styl gry i go utrzymać- wyjaśnia.
MMTS Kwidzyn od razu po wyjeździe z Zabrza czekała wyprawa do Rumunii, by tam w sobotę rozegrać rewanż Europejskich Pucharów z HC Odorheiu Secuiesc. Mecz z NMC Powen był więc swego rodzaju rozgrzewką przed tą rozgrywką. Czy skuteczną? Okaże się to już w sobotę o godzinie 18:00.