Pojawili się sponsorzy w Gdańsku! AZS AWFiS uratowany!

Na tą informację kibice piłki ręcznej w Gdańsku czekali bardzo długo. Pojawił się wyczekiwany sponsor i zawodnicy odzyskali pieniądze, które winny był im klub. Zapewni to swobodną egzystencję zespołu do końca sezonu.

Umowę sponsorską z AZS AWFiS Gdańsk podpisała firma NDI S.A., której logo prawdopodobnie już niedługo pojawi się na strojach męskiej drużyny. Ponadto środki na piłkarzy ręcznych przeznaczy Grupa Lotos S.A. Dzięki temu po raz pierwszy od wielu miesięcy, klub nie ma zadłużenia wobec zawodników i mogą oni skupić się na grze. - To jest bardzo ważne, żeby oni nie mieli problemów ze swoją egzystencją i żeby skupili się na treningu i na tym, co się dzieje na boisku - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl trener Akademików, Daniel Waszkiewicz.

Poprawa sytuacji finansowej klubu pozwoli na grę w lidze dwóch nowych zawodników do drużyny, którzy trenowali z drużyną od początku sezonu, jednak nie było funduszy na ich zatwierdzenie. Ich oczekiwania skończą się najprawdopodobniej w tym tygodniu. Są to środkowy rozgrywający - Maciej Pilitowski oraz prawoskrzydłowy - Paweł Krężel. O samych zawodnikach szkoleniowiec nadmorskich szczypiornistów nie chciał się jednak wypowiadać gdyż liczy, że oni sami pokażą się kibicom dzięki swojej grze. Trzeba jednak pamiętać, że nie byli oni w rytmie meczowym przez wiele miesięcy. Mam nadzieję, że będą się oni przedstawiali na boisku. Muszą odczekać, bo debiut w Ekstraklasie dla nich również wyzwanie. W naszej sytuacji kadrowej, gdzie mamy dwunastu-trzynastu zawodników, na pewno nam pomogą - dodał Waszkiewicz.

Jak udało nam się dowiedzieć, pieniądze pozyskane z firmy NDI zapewnią finansowanie męskiej drużyny do końca bieżącego sezonu. W przypadku utrzymania się AZS-u AWFiS Gdańsk w Ekstraklasie jest szansa, że sytuacja w klubie poprawi się na tyle, że gdańszczanie będą w przyszłym sezonie walczyć o coś więcej, niż tylko o utrzymanie. Na takie rozwiązanie sprawy czekali z niecierpliwością sami zawodnicy. - Nie ma co ukrywać, że rozmawialiśmy z władzami klubu i wyszło na to, że pieniądze się znalazły, a przez sprawy papierkowe nie udało się wcześniej dopełnić formalności. Cieszymy się, że jest coraz lepiej. Teraz wspólnie z zarządem walczymy o utrzymanie - powiedział portalowi SportoweFakty.pl uradowany Damian Kostrzewa.

Źródło artykułu: