Wyszliśmy jak na rozgrzewkę - wypowiedzi po meczu Chrobry Głogów - MMTS Kwidzyn

Przed sobotnim pojedynkiem MMTS miał już zapewnione 3 miejsce w ligowej tabeli, dlatego spotkanie potraktował nieco ulgowo. Ważniejsze wydawało się unikanie kontuzji i przystąpienie do play-offów w jak najsilniejszym składzie. Chrobry walczy o uniknięcie degradacji, dlatego w każdy mecz wkłada maksimum zaangażowania.

Jecek Okpisz (trener SPR Chrobry Głogów): Przed nami jeszcze bardzo dużo pracy. Mamy pewne problemy, przede wszystkim w ataku pozycyjnym. Brakuje nam zawodnika, który rzuciłby z tyłu. W tej chwili nie idzie Łukaszowi Stodtko, ale ja w tego chłopaka wierzę i myślę, że się jeszcze odblokuje. Cieszę się, że dobrze zaprezentował się Tomek Mochocki. Dzisiaj z jego grą było nieźle, we Wrocławiu podobnie. Trochę brakuje nam wiary. Jeśli tylko wszyscy uwierzą, że potrafią grać będzie naprawdę dobrze. Najbardziej szkoda straconych punktów w meczu z Wrocławiem, który przegraliśmy u siebie i tych straconych w Zabrzu. Dzisiaj bylibyśmy w 8.

Krzysztof Szczęsny (SPR Chrobry Głogów): Wydawało się, że jak się prowadzi 7 bramkami to powinno być spokojne spotkanie. A tak niestety nie było. Myślę, że przyczyną tego są jednak nasze, często niepotrzebne kary. W osłabieniu rywal nas podgonił. W końcówce jest bardzo ciężko, zwłaszcza, że się prowadzi przez cały mecz. Na szczęście udało nam się wygrać. Przed nami walka o utrzymanie. Chyba każdy zawodnik z Głogowa myśli o rewanżu na Śląsku, żeby zmazać plamę sprzed tygodnia. Również Zabrze i Gdańsk będą bardzo trudnymi przeciwnikami.

Krystian Kuta (SPR Chrobry Głogów): Kolejny mecz kiedy prowadzimy 7 bramkami i prawie dajemy sobie wydrzeć zwycięstwo. Nagle kilka niepotrzebnych kar za dyskusje z sędzią. Zostało nas 3 na boisku. Kwidzyn rzuca kilka bramek i zrobiło się nerwowo. A jak pojawiają się nerwy to raczej nie wpływa to dobrze na naszą grę. Szczęśliwie finał był dla nas korzystny. Chcielibyśmy powalczyć o 9 miejsce. Na pewno walka będzie bardzo ciężka. Drużyny walczące o utrzymanie prezentują bardzo wyrównany poziom.

Robert Orzechowski (MMTS Kwidzyn): Chrobry zagrał z nami dużo lepiej niż w poprzednich spotkaniach. Postawili bardzo agresywną obronę, dzięki czemu wyprowadzili trochę kontr. My zagraliśmy trochę bojaźliwie, bez wiary w siebie, którą tak naprawdę powinniśmy mieć dużo wyższą od przeciwnika. W każdym meczu gramy o zwycięstwo, nie było żadnego odpuszczania. Walczymy o półfinał. Naszym celem jest 3, a może nawet 2 miejsce. Wisła jest w tym roku w naszym zasięgu, można z nimi powalczyć.

Dzmitry Marhun (MMTS Kwidzyn): Chrobry był dużo bardziej zmotywowany. Nam punkty tak naprawdę nic nie dawały. Wpływ na naszą słabszą grę mógł mieć fakt, że do Głogowa przyjechaliśmy w dniu meczu. Granie po długiej podróży do najmilszych nie należy. W pierwszej części wyszliśmy jak na rozgrzewkę, a w drugiej połowie było już za późno. Chociaż przy odrobinie szczęścia mogliśmy mecz nawet wygrać. Głogów zagrał bardzo dobrze w obronie. Postawił nam ciężkie warunki. Nie mogliśmy się przebić. Poza tym wykorzystywali nasze błędy. Mam nadzieję, że głogowianie zostaną w ekstraklasie.

Sebastian Suchowicz (MMTS Kwidzyn): Szansa na wygraną jest zawsze. Przegrywaliśmy 7 bramkami, ale doprowadziliśmy do remisu. Mogliśmy nawet wyjść na prowadzenie, jednak doskonale zachował się bramkarz Chrobrego. Na pewno chcieliśmy wygrać ten mecz. Mamy jakieś premie i zawsze jest o co walczyć. Wydaje mi się, że najuczciwszym rozwiązaniem byłby tego dnia remis. Wszyscy byliby zadowoleni. Teraz trafiamy na Olsztyn. Będziemy walczyć, nie mamy nic do stracenia. Przede wszystkim musimy wygrać u siebie.

Komentarze (0)