Bundesliga: Emocje na SAP Arena, Polacy w rolach głównych

Środowy wieczór na SAP Arena należał zdecydowanie do Karola Bieleckiego oraz Sławomira Szmala. Polacy poprowadzili Rhein-Neckar Lowen do cennego zwycięstwa nad VfL Gummersbach 31:28, ale emocje towarzyszyły wydarzeniom na parkiecie do ostatnich minut.

Trener Ola Lindgren wreszcie od pierwszych minut postawił na polskiego bramkarza, który nie zawiódł jego zaufania. Na parkiecie pojawił się także Karol Bielecki, który po swoich dwóch trafieniach dał Lwom w 5. minucie prowadzenie 3:1. Goście szybko zmienili swoją obronę z 6-0 na 4-2, tym samym na kilkadziesiąt minut unieszkodliwiając byłego zawodnika SC Magdeburg. Stan gry pierwszej połowy długo oscylował wokół remisu, a duża w tym zasługa Sławomira Szmala, który w tym okresie odbił dziewięć piłek. Wynik do przerwy na 16:13 ustalił w swoim stylu Bielecki.

Prawdziwy koncert rozgrywający reprezentacji Polski dał na początku drugiej części spotkania. Na jego trzy trafienia z rzędu odpowiedział jedynie Ole Rahmel i przewaga gospodarzy wzrosła do pięciu oczek (19:14). Taki stan utrzymywał się do 43. minuty meczu, kiedy to na tablicy widniał wynik 25:20 dla RNL. Kolejne błędy Lwów w ataku pozwoliły zdobyć podopiecznym Seada Hasanefendica pięć bramek z rzędu i cały mecz rozpoczął na nowo.

Gospodarze wprawdzie odetchnęli nieco po bramkach Nikoli Manojlovicia i Uwe Gensheimera, ale Gummersbach cały czas gonił wynik. Cuda między słupkami wyprawiał Szmal, który w końcowych minutach "trzymał" wynik meczu. Bramka Snorriego Gudjonssona na 31:28 na niespełna minutę przed końcem przesądziła losy spotkania.

Rhein-Neckar Lowen dzięki temu zwycięstwu awansowało na czwarte miejsce w tabeli i do trzeciego Flensburga traci już tylko punkt, z tym że zespół RNL ma rozegrany jeden mecz więcej. Za tydzień natomiast Lwy czeka Final Four Pucharu Niemiec, podczas którego VfL Gummersbach będzie miało znakomitą okazję do rewanżu. W drugim spotkaniu HSV Hamburg zmierzy się z TuS n-Lubbecke.

Rhein-Neckar Lowen - VfL Gummersbach 31:28

Rhein-Neckar Lowen: Bielecki 8, Gudjonsson 6(3), Gensheimer 4, Groetzki 3, Myrhol 3, Stefansson 3(1), Manojlović 2, Muller 1, Klimovets 1.

VfL Gummersbach: Szilagyi 7(4), Pfahl 6(2), Gunnarsson 5, Zrnić 2, Rahmel 2, Fath 2, Lutzelberger 2, Vuković 1, Krantz 1.

Pewne zwycięstwo odnieśli zawodnicy HSV Hamburg. Przeciwnik Vive Kielce w Lidze Mistrzów przez cały mecz kontrolował przebieg wydarzeń na parkiecie i zwycięstwo 31:23 nie było ani przez chwilę zagrożone. Tradycyjnie najskuteczniejszym graczem meczu okazał się Hans Lindberg, który zdobył dwanaście bramek. Duński skrzydłowy z 206 golami prowadzi w klasyfikacji strzelców Bundesligi. Trzy bramki dołożył jeszcze Marcin Lijewski.

Mniej więcej do 45. minuty SC Magdeburg był w stanie rywalizować z THW Kiel jak równy z równym. Wtedy to Gladiatorzy przegrywali tylko dwiema bramkami (23:21). Mistrzowie Niemiec jednak przy dwóch golach gości trafili do siatki rywala aż jedenaście razy, co rozwiało wątpliwości, na czyje konto powędrują kolejne dwa punkty. Ale końcowy wynik 37:25 nie oddaje tego, co faktycznie działo się na parkiecie, gdyż Gladiatorzy swoją postawą zasłużyli na znacznie mniejszy wymiar kary. Dla Zebr po dziesięć razy trafiali Filip Jicha oraz Momir Ilić. Po przeciwnej stronie siedem goli zapisał na swoim koncie Andreas Rojewski. Cztery bramki zdobył Bartosz Jurecki.

W pozostałych rozegranych w środę spotkaniach Flensburg-Handewitt pokonał HBW Balingen-Weilstetten 23:21, a TBV Lemgo przegrało na wyjeździe z TV Grosswallstad 24:25.

Na szczycie tabeli wciąż bez zmian. Prowadzi HSV, przed THW Kiel i Flensburgiem.

Źródło artykułu: