W tym roku los sprawił, że tradycyjnie niemal finałowym przeciwnikiem kielczan nie będzie odwieczny rywal z Płocka. Wszystko za sprawą sensacyjnego zwycięstwa w ostatnim półfinałowym spotkaniu w Płocku MMTS-u Kwidzyn - W finale zazwyczaj spotykają się dwa najsilniejsze zespoły w kraju. Kwidzyn zrobił ogromny krok do przodu, ograł faworyta z Płocka i to on jest teraz naszym głównym i najważniejszym rywalem - przyznaje szkoleniowiec Vive Targów, Bogdan Wenta.
Nie ma co jednak ukrywać, że zdecydowanym faworytem finałowej konfrontacji są kielczanie. Szkoleniowiec kielczan przestrzega jednak przed lekceważeniem rywala i komplementuje ekipę Zbigniewa Markuszewskiego. - MMTS pokazał, że nie zawsze to co jasne papierze, sprawdza się w rzeczywistości. Nie oznacza to oczywiście, że nagle zaczniemy bać się rywali, ale uważam, że jest to dla nas dostateczne ostrzeżenie. Dla kwidzyńskiego zespołu ten sezon jest wyjątkowo udany. Pamiętajmy, że doszedł on do finału Pucharu Challenge Cup, a takie sukcesy zawsze dodają wiary w siebie. W ostatnim meczu w Płocku doskonale było to widać. Wygrał zespół, który trochę więcej chciał, miał więcej determinacji. MMTS był lepszą ekipą i zasłużenie znalazł się w finale. Mam nadzieję, ze czekają nas duże emocje. Ja jednak wierzę w swój zespół i mam nadzieję, że podołamy zadaniom, które postawiliśmy sobie przed sezonem - dodaje Wenta.
Sobotnie spotkanie w Kielcach rozpocznie się o godzinie 15:00. Niedzielne, 150 minut później.