Jerzy Kasprzak: Musimy bazować na zawodnikach średniej klasy

Dobra postawa Nielby z pierwszej rundy wynikała z pełnego zaangażowania jej zawodników. Gracze wręcz "gryźli" parkiet, aby ugrać choćby punkcik zwiększający szansę utrzymania w najwyższej klasie rozgrywkowej. Będąc beniaminkiem ekstraklasy inne drużyny na początku nie znały jeszcze sposobu gry wągrowieckiego zespołu. Zdaniem Jerzego Kasprzaka, w drugiej rundzie rywale rozpracowali już sposób gry MKS-u.

- Walory, które posiadaliśmy w pierwszych meczach zostały już trochę zniwelowane. Dlatego też potem szło nam coraz trudniej. Musimy więc koniecznie zakupić nowych graczy. Na pewno nie stać nas na Szmala, czy Jurasika. Musimy bazować na zawodnikach średniej klasy. Trzeba zmienić coś w nowym sezonie, aby nie spaść - wyjaśniał prezes Nielby.

- Jest to sprawa stuprocentowa. Mogę oficjalnie zakomunikować, że ci zawodnicy będą od nowego sezonu reprezentować barwy żółto-czarne - z radością oświadczył prezes.

19-letni Przybylski to leworęczny gracz Kusego Szczecin, grający ostatnio w gdańskim SMS-ie. Kubiszewski jest jednym z bramkarzy Vive-Targów Kielce. Ma 27 lat oraz 2,04 m wzrostu.

Wiadomo już, że w przyszłym sezonie nie zobaczymy rozgrywających: Michała Janusiewicza oraz Andrieja Frołowa. Z kolei pomiędzy słupkami wągrowieckiej bramki nie stanie już Marcin Głębocki. Całej trójce wygasł już kontrakt z Nielbą. Klub nie podjął z nimi rozmów w celu dalszej gry.

Niejasna jest sytuacja Dawida Borka oraz Jacka Szulca. - Są oni obecnie kontuzjowani. Borek dopiero niedawno doszedł do siebie po długiej rekonwalescencji nogi. Pech chciał, że właśnie skręcił drugą podczas biegu na treningu. Z Szulcem od półtora miesiąca nie mamy kontaktu. Musi się zgłosić do nas w najbliższych tygodniach. Wtedy zadecydujemy, co zrobić dalej - informuje Jerzy Kasprzak.

W drużynie pozostaje jeden z ojców sukcesu nielbistów - Edward Koziński. Jednak ze względu na stan zdrowia trenera, obie strony podpisały jednoroczny kontrakt.

Nielba będzie negocjować jeszcze z Aloszą Szyczkowem oraz Marcinem Siódmiakiem. Temu ostatniemu kontrakt wygasa 30 maja. - Nie ukrywam też, że również prowadzimy rozmowy z dwoma nowymi graczami. Mogę wyjawić, iż są to zawodnicy, którzy dysponują naprawdę dobrym rzutem z drugiej linii. Pewne rzeczy mam z nimi już dogadane ustnie. Jednakże dopóki nie ma umowy podpisanej na papierze, to nie można nic wyjawić. Były już takie przypadki rok temu, że mieliśmy się spotkać za kilka dni z jakimś zawodnikiem, aby podpisać kontrakt, po czym inny klub dowiedział się o naszych rozmowach i wykupił go nam sprzed nosa. Nie możemy więc informować o zakulisowych negocjacjach, aby nie strzelić sobie samobója - wyjawił prezes.

Komentarze (0)