Kempys robi różnicę - relacja z meczu Stalprodukt BKS Bochnia - GKS Olimpia Piekary Śląskie

Dużo ostrej walki i zaangażowania zobaczyli kibice zgromadzeni na nowej bocheńskiej hali. Miejscowy Stalprodukt BKS pomimo dobrej postawy w pierwszej połowie uległ Olimpii Piekary Śląskie 24:27 (12:10).

Maciej Wojs
Maciej Wojs

Inaugurujące nowy sezon rozgrywek 1. ligi mężczyzn spotkanie było wyczekiwane w Bochni od długiego czasu. Przed zespołem, który został wzmocniony grupą zawodników mających na koncie występy na parkietach Ekstraklasy, postawiono bowiem duże wymagania.

Bochnianie dobrze rozpoczęli to spotkanie - po trafieniach Szymona Woynowskiego oraz Krzysztofa Chraboty Stalowcy prowadzili 2:0 (3. min). Ich przewaga została jednak zniwelowana w 13. minucie po kontrze wykorzystanej przez Michała Rosoła (4:4). Chwilę później na ławkę kar po raz pierwszy powędrował dyrygent gry Olimpii Mariusz Kempys, co zostało szybko wykorzystane przez bocheńskich szczypiornistów. Dzięki trafieniom Chraboty i Grzegorza Balickiego objęli dwubramkowe prowadzenie (7:5). Stalowcy nie potrafili jednak pójść za ciosem, a co więcej zaczęli popełniać proste błędy. Niecelne podania oraz błąd wejścia w obronę dały szansę zawodnikom Olimpii na odrobienie start i objęcie prowadzenia (8:9). Sygnał do walki dał Stalowcom ich bramkarz - Mateusz Zimakowski. Jego udane parady (9/19 - 47% skuteczności w pierwszej połowie) pozwoliły podopiecznym Tomasza Wieczorka odskoczyć na trzy bramki przewagi (12:9).

Druga połowa rozpoczęła się od kolejnej skutecznej interwencji Zimakowskiego i trafienia Chraboty. Goście z Piekar Śląskich zaczęli jednak coraz mocniej przeważać na boisku, bochnianie popełniali fatalne błędy w obronie i ataku, nie potrafili także wykorzystać dwuosobowej przewagi na boisku (Sławomir Szenkel obronił karnego Balickiego). Pierwsze skrzypce grał Kempys, który jeśli nie kończył akcji rzutem, to świetnie dogrywał piłki do kolegów z zespołu. W 37. minucie w przeciągu trzynastu sekund dwóch bocheńskich zawodników powędrowało na ławkę kar, co pozwoliło Olimpii doprowadzić do remisu (14:14). Końcówka spotkania była bardzo wyrównana. Gra ekipy z Piekar Śląskich opierała się głównie na dwóch zawodnikach - Kempysie, który zaskakiwał świetnymi rzutami z podłoża i doskoku oraz Damianie Biernackim, który co chwila nękał obronę gospodarzy mocnymi rzutami z drugiej linii. W 51. minucie Olimpia odskoczyła na dwie bramki przewagi (20:22) i utrzymała prowadzenie do końca spotkania. Pomimo tego Stalowcy mieli swoje okazje do odrobienia strat, ale m.in. karnego nie wykorzystał Woynowski. Wynik meczu na 24:27 ustalił Tomasz Pakuła, a zawodnikiem spotkania wybrany został jego kolega z zespołu - Damian Biernacki.

Olimpia odniosła niezwykle ważne wyjazdowe zwycięstwo. Szczypiorniści Stalprodukt BKS o pierwsze punkty powalczą za tydzień w Rudzie Śląskiej.

Stalprodukt BKS Bochnia - GKS Olimpia Piekary Śląskie 24:27 (12:10)

Stalprodukt BKS:
Zimakowski, Węgrzyn - Woynowski 6 (0/1), Chrapusta 5, Chrabota 4, Balicki 3 (1/2), Kirylau 3, Zacharski 2, Daćko 1, Kłoda, Rybak (0/1).

GKS Olimpia: Szenkel - Biernacki 11, Kempys 6, Pakuła 4 (3/3), Rosół 4, Chojniak 1, Smolin 1, Jerchel, Ogórek, Piec.


Kary: 18 min (Kłoda 3x, Chrapusta 2x, Kirylau 2x, Daćko, Rybak) - 10 min (Kempys 2x, Biernacki, Chojniak, Pakuła).
Czerwona kartka: Kłoda - 60 min. - gradacja kar.

Sędziowali: Michał Chodorek oraz Paweł Popiel (obaj Kielce).
Widzów: 500.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×