Bogdan Wenta po zwolnieniu w trakcie minionego sezonu z SC Magdeburga szybko znalazł się na celowniku kilku klubów z Polski i Europy. Osiągnięte przez niego wyniki z drużyną Gladiatorów oraz reprezentacją Polski nie pozostały niezauważone przez działaczy wielu zespołów.
Jeszcze niedawno mało realne wydawało się objęcie przez szkoleniowca biało-czerwonych posady trenera któregoś z polskich klubów. Dobrze znany na niemieckim rynku Wenta kuszony był ponoć ciekawszymi ofertami. Również hiszpańskie zespoły interesowały się polskim szkoleniowcem.
Po zdobyciu przez piłkarzy ręcznych Wisły Płock tytułu mistrza Polski pojawiły się informacje na temat zainteresowania Nafciarzy opiekunem Polaków. Do finalizacji rozmów jednak nie doszło.
Po niepowodzeniu płocczan do ofensywy przystąpili działacze z Kielc, z prezesem Bertusem Servaasem na czele. Holender po kiepskich wynikach Vive w ostatnich sezonach zamierza w letnim okresie transferowych nie skąpić grosza na nowych zawodników, którzy mogliby przywrócić blask drużynie z Kielc. Jednak jak wiadomo to nie zawodnicy są głównym problemem Vive. W drużynie z Kielc brakuje charyzmatycznego trenera, który potrafiłby poukładać zespół. Takim człowiekiem z pewnością jest Bogdan Wenta.
W myśl przepisów Związku Piłki Ręcznej w Polsce szkoleniowiec drużyny narodowej nie może pełnić roli trenera drużyny klubowej. O mocy tego zapisu przekonał się Jerzy Ciepliński, który na rzecz szkolenia Dabelxu AZS AWFiS Gdańsk musiał zrezygnować z prowadzenia polskich piłkarek ręcznych.
Pomimo jasno sprecyzowanego zapisu Bogdan Wenta pełniąc rolę trenera Polaków, pracował również w SC Magdeburgu. Czy i tym razem szkoleniowiec biało-czerwonych pójdzie pod prąd? Jest to całkiem możliwe, bowiem Wenta cieszy się ogromnym autorytetem i raczej nikt nie odważy się przeciwstawić polskiemu trenerowi.
- W myśl przyjętej uchwały zarządu, Wenta nie może objąć stanowiska trenera Vive Kielce. Nie można bowiem łączyć funkcji trenera reprezentacji i trenera klubowego. Gdyby jednak doszło do podpisania umowy, to w tej sprawie musiałby obradować zarząd i wydać orzeczenie - poinformował rzecznik prasowy Związku Piłki Ręcznej w Polsce, Marek Skorupski.
