- Trudno cokolwiek powiedzieć po pierwszym meczu. Szczególnie, że drużyna ze Strzelna jest nowym zespołem i było to widać na boisku. Zobaczymy co przyniosą następne mecze - powiedział trener SHC Wybrzeże Gdańsk, Marek Mońko, którego drużyna wygrała różnicą aż 35 bramek. - Próbowaliśmy na tym meczu różnych elementów, chcieliśmy grać szybką piłkę, cały czas do przodu. Był to doskonały moment na sprawdzenie różnych rozwiązań - dodał Mońko w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Mecz z Alfą obejrzało około 200 kibiców. - Bardzo miło zaskoczyła mnie ilość ludzi na trybunach. Byli na nich też ludzie, których dawno nie widziałem na meczach piłki ręcznej. Oby było ich coraz więcej - powiedział z nadzieją w głosie Marek Mońko, który liczy na kolejne zwycięstwa swojej drużyny.
W Gdańsku piłka ręczna ma takie tradycje, jak w żadnym innym mieście. Czy jest szansa, że do zespołu Wybrzeża dołączą kolejni zawodnicy związani z regionem? - Ponieważ bardzo szybko się to potoczyło, mieliśmy bardzo mało czasu. Mamy jednak nadzieje, że uda nam się jeszcze wzmocnić zespół - przyznał szczerze trener reaktywowanych 10-krotnych Mistrzów Polski, których czeka teraz mecz wyjazdowy w Olsztynie. - Na pewno będzie to trudniejszy mecz, niż z zespołem ze Strzelna. Graliśmy z tą drużyną na turnieju przygotowawczym przed ligą i ją znamy. Grają trzeci sezon w drugiej lidze, jednak powinniśmy wygrać. Serdecznie wszystkich zapraszam na kolejne nasze mecze. Na pewno na naszych meczach będzie wiele emocji - zakończył Mońko.