Starcie polskich kołowych w lidze wicemistrzyń świata

Po przerwie na występy reprezentacji, w tym czasie trójkolorowe potwierdziły przynależność do światowej czołówki zajmując w duńskim Aarhus 3. miejsce w turnieju World Cup, czwartą kolejkę rozegrała Ligue Feminine de Handball. I tym razem doszło do "polskiego" starcia.

Na parkiecie spotkały się Monika Stachowska (Arvor 29 Pays de Brest) i Agata Szukiełowicz-Genes (Mios Biganos) czyli szczypiornistki, które przed laty grały w Gdańsku w jednym zespole (kto z kibiców szczypiorniaka jeszcze pamięta, że był taki klub jak Start Gdańsk?!). Dla Stachowskiej był to czwarty mecz we francuskiej ekstraklasie Szukiełowicz-Genes z powodzeniem od 7 lat kontynuuje karierę we Francji.

Mios Biganos przystępował do tego spotkania z kompletem porażek, Arvor z pozycji wicelidera. Ekipa z Brestu bardzo szybko osiągnęła wysoką przewagę, która w 20 minucie wynosiła już 10 bramek. Po pierwszej połowie miejscowe prowadziły 18-8. Po trafieniach Lacrabere i Stachowskiej Arvor powiększył przewagę do 12 bramek, trener Mios Biganos zarządził w tym momencie zmianę sposobu obrony i zespół z przedmieść Bordeaux zaczął niwelować prowadzenie gospodyń. Po 7 minutowym przestoju zawodniczki Arvor zaczęły ponownie trafiać i zasłużenie wygrały po raz trzeci w tym sezonie, tym razem 29:25

Monika Stachowska w ciągu 25 minut gry oddała dwa rzuty, dwukrotnie pokonując bramkarkę rywalek, zarobiła też jeden rzut karny. Krócej na parkiecie przebywała Agata Szukiełowicz-Genes, która w meczowym protokole zapisała się jednym trafieniem.

Po tej wygranej Arvor 29 Pays de Brest z 10 punktami utrzymuje pozycję wicelidera. Taki sam dorobek punktowy mają zespoły z Metz, Nimes i Toulon. Mios Biganos na przedostatnim miejscu w tabeli.

Pozostałe polki we francuskiej ekstraklasie:

Marta Gęga (Fleury) 0 bramek i kilkuminutowy epizod w wygranym meczu 33-28 z Cergy Pontoise. Gęga przegrała z grypą.

Karolina Zalewski (Issy Paris) - zespół ze stolicy Francji pauzował w tej kolejce

Komentarze (0)