Ostrowianie również ostatnio mieli serię, ale trzech kolejnych porażek. - Wiedzieliśmy że nasz rywal to mocny zespół. Podeszliśmy jednak do tego meczu mocno zmobilizowani. Kolejna porażka sprawiłaby, że nasza sytuacja w tabeli byłaby zła - mówi Eugeniusz Lijewski, opiekun ostrowskiej drużyny.
Jego podopieczni od samego początku nie wystraszyli się lidera rozgrywek. W 12. minucie po trafieniu Marcina Sobczaka prowadzili 5:3. Goście z Warszawy tylko na moment przejęli inicjatywę w spotkaniu. W 24. minucie po trafieniu Łukasza Kolczyńskiego wygrywali w Ostrowie Wielkopolskim 10:9. Do szatni z dwubramkową przewagą schodzili jednak gospodarze.
Po zmianie stron dzięki skutecznej postawie Konrada Krupy i Damiana Krzywdy ostrowska siódemka odskoczyła rywalom na dystans 5 bramek. Kwadrans przed końcem Ostrovia prowadziła 23:18. Broni nie zamierzali składać gracze ze stolicy. W 52. minucie doprowadzili do remisu 24:24. Końcówka spotkania należała jednak do ostrowian. Ważne trafienia oddawali Patryk Staniek i Piotr Kierzek. Ostatecznie Ostrovia pokonała lidera 31:28 i sprawiła swoim fanom miłą niespodziankę.
Warty odnotowania jest powrót na ligowe parkiety Przemysława Zawidzkiego, czołowego zawodnika ostrowskiej drużyny w poprzednich sezonach. Był to dla niego pierwszy mecz w bieżących rozgrywkach. - Przemek ma jeszcze duże zaległości treningowe. Ten chłopak ma duży potencjał. Jeśli pogodzi treningi z pracą zawodową to będziemy mieli z niego spory pożytek - powiedział Eugeniusz Lijewski.
KPR Ostrovia Ostrów Wlkp. - KU AZS PW Warszawa 31:28 (13:11)
Ostrovia: Potocki, Bystram - Krzywda 7, Krupa 6, Zawidzki 4, Nowakowski 4, Staniek 4, Niedzielski 3, Piosik 1, Sobczak 1, Kierzek1, Mazurek, Wojciechowski.
Bramki dla AZS-u: Andrzej Korus 9, Mateusz Zasikowski 6, Łukasz Kolczyński 5, Arkadiusz Prokop 3, Paweł Kwiatkowski 2, Łukasz Lisicki 1, Tomasz Bulej 1, Tomasz Kasprzak 1.