Reprezentacja Macedonii prowadzona przez Lino Cervara pokonała na własnym terenie ekipę Estonii. Macedończycy do przerwy uzyskali sześciobramkową zaliczkę - 16:10, która znacznie ułatwiła im grę w dalszej fazie meczu. Ambitnie walczący Estończycy nie zdołali jednak sprawić sensacji. Nie pomógł im w tym nawet ich najlepszy zawodnik, 22-letni Mait Patrail. Lino Cervar udanie rozpoczął przygodę na trenerskiej ławce Macedonii zwyciężając z niżej notowanym rywalem 30:25.
Deklasacja. Tak w skrócie można podsumować spotkanie Hiszpanii z Litwą. Podopieczni Valerio Rivery zaczęli mecz z impetem, szybko sprowadzając swojego przeciwnika na ziemię. Pięć bramek zdobytych przez Litwinów do przerwy chwały im nie przynosi. W dalszej części meczu Hiszpanie podwyższali przewagę, która po 60 minutach wyniosła aż 16 bramek - 33:17.
Kibiców w Polsce najbardziej interesowała rywalizacja w "polskiej" grupie. Słowenia podejmowała ekipę Portugalii. I co warte podkreślenia zespół z Półwyspu Iberyjskiego był bliski urwania choćby punktu faworyzowanym gospodarzom. Do szatni Słoweńcy schodzili jedynie z dwubramkową przewagą. Wynik meczu był zatem sprawą otwartą. Podopieczni Matsa Olssona mimo dobrej postawy w całym spotkaniu nie potrafili przeciwstawić się gospodarzom i znaleźć recepty na odniesienie sensacyjnego zwycięstwa. Najwięcej bramek w tym spotkaniu zdobywali: Jure Natek i Dragan Gajić (Słowenia) - obaj po 9 bramek. Wśród Portugalczyków królował Perdo Solha, autor 8 trafień.
Bez większych problemów pierwsze dwa punkty zainkasowali nasi południowi sąsiedzi - Słowacy. W swoim inauguracyjnym meczu eliminacji do ME pokonali outsidera grupy - Izrael. Sam wynik do przerwy nasuwał refleksję kto po końcowym gwizdku będzie cieszył się ze zwycięstwa. Słowacy do szatni schodzili z przewagą sześciu bramek - 20:14. Po zmianie stron nie zwolnili tempa i sukcesywnie powiększali bramkowe zdobycze rzucając w całym spotkaniu aż 38 bramek. Godzinna, jednostronna rywalizacja obu zespołów zakończyła się pewną i wysoką wygraną Słowaków 38:24.
Największą niespodzianką środowych spotkań jest bez wątpienia remis Niemców w starciu z Austriakami. Nasi zachodni sąsiedzi nie najlepiej rozpoczęli mecz. W 20 minucie podopieczni Heinera Branda przegrywali 7:3. Dwie minuty później zniwelowali stratę do jednego trafienia - 8:7 (22'). Tego dnia fenomenalną postawą w bramce błysnął Nikola Marinović i Niemcy przez ostatnie 8 minut rzucili tylko jedną bramkę! Efekt? Po 30 minutach 14:8 na korzyść Austrii. W drugiej odsłonie coś jednak zacięło się w grze gości i niemieccy gracze zaczęli mozolnie odrabiać straty. Nerwową końcówkę lepiej rozegrali Niemcy, którym udało się uratować punkt. Z przebiegu meczu remis powinien ich niezmiernie cieszyć. Austriacy nie wykorzystali okazji do sprawienia mega sensacji i zgarnięcia pełnej puli. Najwięcej bramek dla Niemców rzucił Adrian Pfahl - 8, z kolei w zespole Austrii prym wiódł dobrze znany z gry w Bundeslidze - Viktor Szilagyi - 6 trafień.
Brązowi medaliści ostatnich mistrzostw Europy - Islandczycy po wielkich bólach i mękach pokonali reprezentację Łotwy 28:26. Goście byli od krok od sprawienia niesamowitej niespodzianki, jednak ostatecznie podopieczni Gudmundura Gudmundssona zainkasowali pierwsze punkty w tych eliminacjach.
W grupie 6 triumfowali gospodarze środowych spotkań. Norwegowie pokonali reprezentację Holandii 35:30, z kolei Czesi odprawili z kwitkiem Greków. Ich zwycięstwo było bardzo okazałe bowiem zespół z Hellady rozgromili 12-trafieniami - 32:20.
O wielkim pechu mogą mówić Szwajcarzy, którzy w podmoskiewskim Czechowie konfrontowali się z Rosjanami. Do przerwy minimalnie lepsi byli szczypiorniści "Sbornej", którzy prowadzili 15:14. W drugiej części meczu koncertowa gra Szwajcarów zaowocowała prowadzeniem 35:30 na 4 minuty przed końcem spotkania. W niewiadomy sposób "Helweci" roztrwonili swoją przewagę i przegrali 36:34! Mecz ten wzbudził wiele kontrowersji bowiem na 18 sekund przed końcem przy prowadzeniu Rosjan 35:34 piłkę mieli Szwajcarzy. Odgwizdano im błąd w ataku, bramkę natychmiast rzucili Rosjanie po czym słowacki delegat... przerwał mecz! Goście zapowiedzieli, że złoża do EHF odwołanie w tej sprawie. Fenomenalne zawody rozegrali w barwach Szwajcarii Manuel Liniger - 12 bramek (12/15) oraz Andy Schmid - 9. Rosjanie swój triumf zawdzięczają wysokiej dyspozycji strzeleckiej Konstantina Igropulo - 10 trafień. Spotkanie Rosja - Szwajcaria sędziowała polska para Marek Baranowski i Bogdan Lemanowicz.
Z pewnością na więcej emocji liczyli kibice w starciu Dania - Białoruś. Niestety spotkał ich spory zawód. Podopieczni Youri Chevtsova szumnie zapowiadali, że z Siarheiem Rutenką są w stanie zagrozić każdemu. Boisko pokazało jednak, że słowa a czyny to dwa różne światy. Zawodnicy Ulrika Wilbeka nie mieli zamiaru stosować wobec swojego przeciwnika taryfy ulgowej. Do przerwy na tablicy wyników 20:13 dla Duńczyków. Po przerwie festiwal bramkowy trwał w dobre a licznie zgromadzenie widzowie obejrzeli w drugiej odsłonie aż 41 bramek! Końcowy rezultat tego spotkania to 41:33 dla mistrzów Europy z 2008 roku.
Komplet wyników środowych spotkań el. do ME 2012:
Grupa 1
Macedonia - Estonia 30:25 (16:10)
Grupa 2
Hiszpania - Litwa 33:17 (17:5)
Grupa 3
Słowenia - Portugalia 34:31 (17:14)
Grupa 4
Słowacja - Izrael 38:24 (20:14)
Grupa 5
Niemcy - Austria 26:26 (8:14)
Islandia - Łotwa 28:26 (14:13)
Grupa 6
Norwegia - Holandia 35:30 (17:15)
Czechy - Grecja 32:20 (14:8)
Grupa 7
Rosja - Szwajcaria 36:34 (15:14)
Dania - Białoruś 41:33 (20:13)