Justyna Dominik: W Tczewie będziemy grać swoje!

Sobotnie zwycięstwo Startu nad Zgodą było pierwszym triumfem elblążanek nad szczypiornistkami z Rudy Śląskiej od 203 dni. Nie przyszedł on jednak łatwo, a kibice musieli drżeć o wynik do ostatniego gwizdka arbitrów. - Obrona była kluczem do zwycięstwa w tym spotkaniu - tłumaczy rozgrywająca Startu Elbląg Justyna Dominik. Teraz przed elblążankami znacznie łatwiejszy przeciwnik - Sambor Tczew.

W drużynie EKS-u nikt nie wyobraża sobie innego scenariusza niż przekonywujące zwycięstwo nad ligowym beniaminkiem. Mimo to, elbląskie zawodniczki są świadome, ile jeszcze im brakuje, by grać na 100 proc. swoich możliwości. - Gra w obronie meczu ze Zgodą nie należała do najlepszych. Mimo to uważam, że w drugiej połowie zagrałyśmy bardziej konsekwentnie w defensywie i to dało nam możliwość wyprowadzenia większej liczby kontrataków - komentuje ostatnie ligowe starcie Dominik. Zapytana o atmosferę i morale w szatni Startu przed sobotnim rywalem odpowiada - Z całą pewnością nie zlekceważymy beniaminka z Tczewa. Po prostu wyjdziemy na boisko i będziemy grać swoje. Z dnia na dzień, z meczu na mecz idzie nam coraz lepiej, coraz bardziej się zgrywamy.

Doświadczona rozgrywająca nie ukrywa jednak, jakie priorytety mają podopieczne Andrzeja Drużkowskiego - Obecnie przygotowujemy się głównie do meczu z Łączpolem Gdynia - mówi. Piłkarka powoli wraca do formy po urazie, który wyeliminował ją z ostatnich meczów. - Po powrocie po kontuzji jeszcze troszeczkę mi brakuje, by grać na najwyższym poziomie. Chciałabym podziękować trenerowi, który systematycznie wprowadza mnie w rytm meczowy i dzięki temu czuje się coraz lepiej.

Nikt nie ukrywa, że zdecydowanym faworytem spotkania Sambor Tczew - Start Elbląg będzie siódemka dwukrotnych mistrzyń Polski, ale oczywiście nic nie jest jeszcze przesądzone. Pamiętajmy, że w tym sezonie Start raz już zawiódł swoich sympatyków w meczu wyjazdowym z KSS Kielce, w którym też był uważany za drużynę teoretycznie silniejszą. Na szczęście w tej rundzie kadra EKS-u nie przypomina już (tak jak w poprzedniej) szpitala. Wprawdzie z powodu kontuzji ostatnio nie wystąpiła Ewelina Ocalewicz, a Marta Miecznikowska póki co występuje w rezerwach, ale kilka czołowych piłkarek powróciło już do pierwszego składu. Czy Sambor zdoła powstrzymać elblążanki i zdobyć pierwsze punkty w sezonie? O tym będziemy mogli przekonać się już w sobotę 20 listopada o godzinie 17:00.

Źródło artykułu: