Olsztynianie od początku sezonu spisują się poniżej oczekiwań. Dość powiedzieć, że pierwsze wyjazdowe zwycięstwo zanotowali dopiero w 14. kolejce, kiedy pokonali Zagłębie Lubin 32:29. Mecz z lubinianami pozwolił uwierzyć, iż forma zawodników wreszcie zacznie rosnąć, a dorobek punktowy będzie się powiększał. Odpowiedź na pytanie, czy dwa ostatnie spotkania - przegrane z Vive Kielce, po którym jednak gospodarze zebrali pozytywne noty i wspomniane już z Zagłębiem - były tylko pozytywnymi niespodziankami, czy zwiastunami nadchodzącej passy, miał dać wynik rywalizacji ze Stalą Mielec. Przegrana w Mielcu różnicą 7 bramek (36:29) bezpośrednio przyczyniła się do zwolnienia Aleksandra Malinowskiego. - Zawodnicy zaprezentowali się bardzo słabo. Co więcej, było to spotkanie telewizyjne, cała Polska widziała styl ich gry. Po środowym meczu trener sam złożył rezygnację, a zarząd ją przyjął. Miał postawiony cel - zdobyć z zespołem 4 punkty do końca roku, a zdobył 2 i sam zdecydował o oddaniu się do dyspozycji. - przyznał Leszek Dublaszewski, dodając: Miejsce w pierwszej piątce tabeli coraz bardziej ucieka. Przed sezonem drużyna została wzmocniona dobrymi zawodnikami, jednak gra jest taka, a nie inna. Nie zadowala to nas, ale przede wszystkim, nie zadowala to sponsorów.
Wobec samych szczypiornistów również zostaną wyciągnięte konsekwencje w postaci kar finansowych. - Nie przewidujemy zwolnień. Zawodnikom na trzy miesiące zostanie zawieszone 20 procent pensji. Nie obcięte, zawieszone, co oznacza, że będą mieli szansę odzyskać te pieniądze po meczach z Miedzią i Kwidzynem, ale muszą traktować poważnie swój zawód.
Kto będzie nowym szkoleniowcem Warmii? - Rozmawiałem dziś z jednym z trenerów, którym jesteśmy bardzo zainteresowani. Wyraził chęć objęcia drużyny. Decydujące będą jednak kwestie finansowe. Jutro ma dać odpowiedź - jeśli się zdecyduje, rano podam informację do mediów. Dyrektor klubu zdradził, że kandydat na następcę Malinowskiego jest Polakiem i w przeszłości nie prowadził olsztyńskiego zespołu.