Droga do finału mistrzostw świata jest bardzo długa i kręta. W pierwszej fazie czempionatu biało-czerwoni zagrają w grupie D, w której zmierzą się kolejno ze Słowacją, Argentyną, Chile, Koreą Południową oraz Szwecją. Polacy oraz gospodarze turnieju są faworytami grupy, z której trzy pierwsze zespoły przejdą do fazy zasadniczej. - Chciałbym, aby nasze ostatnie spotkanie w grupie D, właśnie z gospodarzami, decydowało o pierwszym miejscu - mówi w wywiadzie dla Dziennika Wschodniego golkiper Piotr Wyszomirski, który na mundialu będzie zmiennikiem Sławomira Szmala.
Nie należy jednak lekceważyć żadnego rywala - zawsze niebezpiecznych Słowaków, z którymi "Orły Wenty" zagrają pierwsze spotkanie, czy bardziej egzotycznych przeciwników jak Argentyna i debiutującą na mundialu reprezentację Chile. Dużą niewiadomą są Koreańczycy, grający bardzo żywiołowy handball. - Jeśli chcemy liczyć się w walce o medale, to nie możemy obawiać się żadnego rywala. Nawet najbardziej utytułowanego. Na mistrzostwach świata nie wolno lekceważyć nikogo i nikogo też się bać - dodaje bramkarz kadry.
Źródło: Dziennik Wschodni.