Chilijczycy w ubiegłym roku wywalczyli brązowy medal na Mistrzostwach Panamerykańskich. W meczu decydującym o 3. lokacie na wspomnianym turnieju pokonali oni Kubę. Jednak jeszcze w listopadzie występ Chile na MŚ był zagrożony.
Miejscowa federacja miała bowiem problemy ze zdobyciem odpowiednich środków finansowych niezbędnych do wyjazdu do Szwecji. Ostatecznie z pomocą przyszedł chilijski Narodowy Instytut Sportu (IND).
Jednak fundusze przekazane przez IND są skromne. W związku z tym chilijscy reprezentanci muszą liczyć na wsparcie swoich rodaków, którzy wyemigrowali do Szwecji. Zawodnicy nie mają komfortowych warunków, aby przygotować się do meczów MŚ.
- Szczypiorniści mieszkają w hostelu, a poza tym pomagamy im z transportem. Dajemy także rady w kwestii miejsc, gdzie można tanio coś zjeść - ujawnił Chilijczyk Tito Rojas, który żyje w Göteborgu.
- Piłka ręczna nie jest najważniejszym sportem w mojej ojczyźnie. Jest to wielka niespodzianka, że wystąpimy na mistrzostwach świata - dodał imigrant z Ameryki Południowej.