Krzysztof Lijewski od blisko pół roku nie gra. Po dwóch operacjach barku przechodzi rehabilitację, która pozwoli mu dojść do sprawności rzutowej. Kontuzja młodszego z duetu braci wyeliminowała go z udziału w mistrzostwach świata w Szwecji. Obecnie rozgrywający przebywa na krótkim zgrupowaniu w Austrii wraz ze swoim klubem HSV Hamburg. Zawodnik trenuje razem z drużyną, jednak ciągle nie może wykonywać ćwiczeń rzutowych. Nie wiadomo kiedy polski szczypiornista dojdzie do zdrowia i będzie mógł w pełni uczestniczyć w treningach oraz zagrać w spotkaniu o punkty.
Lijewski ogląda zmagania swoich kolegów w telewizji. - Mecz ze Szwecją bardzo mi się podobał. Oczywiście nie wygraliśmy, ale liczy się styl i walka. Praktycznie wynik był otwarty do finałowych minut. Jedynym mankamentem naszej drużyny było kilkukrotne niewykorzystanie gry w przewadze - mówi.
"Lijek" chciałby, aby reprezentacja Polski dotarła do półfinału skandynawskiego turnieju. Jednak jak mówi, drużyny prezentują wyrównany poziom i przed podopiecznymi Bogdana Wenty stoi trudne zadanie. - Fajnie by było, gdyby nasz zespół awansował do najlepszej czwórki turnieju. Czy to się uda? Nie wiem. Stawka zespołów jest bardzo wyrównana. Przede wszystkim powinniśmy zapewnić sobie co najmniej 7. miejsce, równoznaczne z udziałem w kwalifikacjach do igrzysk olimpijskich w Londynie - ocenia.