Przez pierwsze 30 minut spotkania Chrobry toczył wyrównaną walkę z zespołem wicelidera tabeli Orlen Wisły Płock, co więcej przez ponad kwadrans zdecydowanie dominował na parkiecie. Po pierwszej połowie, kiedy to podopieczni Tadeusza Jednoroga przegrywali tylko jedną bramką, kibice zgromadzeni w hali im. Ryszarda Matuszaka mogli mieć nadzieje, że głogowian stać na wyrównaną grę przez całe 60 minut. Jednak pierwsze minuty drugiej odsłony rozwiały złudzenia. Goście coraz śmielej poczynali sobie na parkiecie, konsekwentnie wykorzystując błędy rodzące się w szeregach zespołu gospodarzy i z minuty na minutę podwyższali swoje prowadzenie. Ostatecznie Nafciarze pewnie i wysoko pokonali Chrobrego wywożąc z Głogowa komplet punktów. - Chcieliśmy pokazać przede wszystkim charakter. To wcale nie była prawda, że stoimy na straconej pozycji. Wisła musiała tutaj pokazać klasę i zdecydowanie wygrać. Pierwsza połowa pokazała, że nawiązujemy równorzędną walkę. Później zabrakło chyba zdrowia i mentalnie wiary w zwycięstwo - podsumowuje Adrian Marciniak.
Chrobry po 17 serii spotkań spadł w tabeli o jedną pozycję i aktualnie zajmuje 9 miejsce. Głogowianie nie będą mieli zbyt wiele czasu na odpoczynek i przygotowanie do kolejnego spotkania, gdyż już we wtorek awansem rozegrają mecz w ramach 18 kolejki. I będzie to o wiele trudniejszy pojedynek niż ten w sobotę, bowiem ekipa z Dolnego Śląska zagra na wyjeździe z mistrzem Polski i ciągle niepokonaną drużynę w PGNiG Superlidze - Vive Targi Kielce.
Do końca sezonu zasadniczego głogowianie zmierzą się jeszcze na własnym parkiecie z Warmią Olsztyn i Miedzią Legnica oraz na wyjeździe ze Stalą Mielec oraz MMTS-em Kwidzyn. Skrzydłowy Chrobrego, mimo trudnych pojedynków jakie czekają drużynę, zapowiada walkę o punkty z każdym przeciwnikiem. - W głupi sposób traciliśmy punkty, które powinniśmy byli wcześniej zdobyć. Myślę, że jeszcze nic straconego, liga jest wyrównana, a tabela w dole się mocno tasuje. Terminarz mamy ciężki, ale jeśli zagramy tak jak pierwszą połowę z Wisłą, to jestem optymistą. Będziemy walczyć o każde punkty, szczególnie na własnym parkiecie - zapewnia Marciniak.