Reflex Miedź jedzie do Lubina zwolnić Jerzego Szafrańca

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W sobotę szczypiorniści Reflex Miedzi zagrają w Lubinie z Zagłębiem. Jeśli wygrają, to awansują na 7.miejsce w tabeli i prawdopodobnie zwolnią z trenerskiej posady Jerzego Szafrańca.

Sobotnie spotkanie ma ogromne znaczenie. Oba zespoły walczyć będą nie tylko o prymat w regionie, ale przede wszystkim o punkty. A tych jak tlenu potrzebują zarówno Miedź, jak i Zagłębie. Lubinianie w tym sezonie zawodzą i po 17.kolejkach zajmują 8. miejsce z 13 punktami. Nad 10. w tabeli Miedzią mają tylko jedno oczko przewagi. - Drużyna, która wygra w sobotę znacznie przybliży się do miejsca w pierwszej ósemce i awansu do fazy play off. Tym bardziej, że swój mecz z 18.kolejki przegrał już 9. W tabeli Chrobry, który tak samo jak my - 12 punktów - analizuje Edward Strząbała, trener Reflex Miedzi.

Szkoleniowiec przed meczem z Zagłębiem ma powody do optymizmu. Jego zespół wygrał dwa ostatnie mecze - pucharowy z Pogonią Szczecin i ligowy ze Stalą Mielec. Poza tym w Lubinie, podobnie jak w ubiegłotygodniowej konfrontacji ze Stalą, będzie miał do dyspozycji wszystkich swoich podopiecznych. - Cały czas z bólem walczy Bogumił Buchwald, a Władymir Chuziejew nie doszedł jeszcze do pełnej dyspozycji. Są to jednak twardzi mężczyźni i na pewno w Lubinie dadzą z siebie wszystko - mówi Strząbała, który przyznaje, że sposób gry Zagłębia nie stanowi dla niego żadnej tajemnicy.

- Znam drużynę Jerzego Szafrańca na wylot. Problem w tym, że on tak samo zna mój zespół. Nie zapowiada się więc jakieś wielkie widowisko. Na parkiecie będzie toczyć się zażarta walka. O zwycięstwie zadecyduje pewnie dyspozycja dnia - twierdzi szkoleniowiec Miedzi.

Czy to będzie ostatni mecz Jerzego Szafrańca?

Sobotni mecz będzie miał szczególne znaczenie dla szkoleniowca gospodarzy Jerzego Szafrańca. Prezes Zagłębia Witold Kulesza ma już dosyć kiepskich wyników dobrze opłacanej drużyny i walnął ręką w stół. Szafraniec otrzymał ultimatum - zdobycie punktów w czterech pierwszych spotkaniach po zimowej przerwie. Już dziś wiadomo, że zadania nie wykona, bo Zagłębie co prawda przed tygodniem wygrało w Gorzowie, ale wcześniej przegrało ze Stalą Mielec. Szafraniec może się jednak jeszcze uratować pokonując Miedź i za tydzień Nielbę Wągrowiec.

Dodatkowy ból głowy Szafrańcowi sprawiają kontuzje. Pod znakiem zapytania stoi występ rozgrywającego Pawła Adamczaka i skrzydłowego Tomasza Kozłowskiego. Zdrowi i do tego wysokiej dyspozycji są za to uczestnik szwedzkiego Mundialu - skrzydłowy Bartłomiej Tomczak oraz Radosław Fabiszewski, który większość swojej kariery spędził w Miedzi. A w sobotę drugi już raz w tym sezonie będzie musiał walczyć z bratem - Tomaszem. W porównaniu do październikowego meczu w Legnicy (zakończył się remisem 33:33) Zagłębie wzmocniło się pozyskanym z GSPR Gorzów Wlkp. Wojciechem Gumińskim. W swoim debiucie w nowych barwach skrzydłowy zaprezentował się jednak fatalnie. W meczu przeciwko swoim niedawnym kolegom nie zdobył ani jednej bramki i zaliczył sporo strat.

18.kolejka PGNiG Superligi: Zagłębie Lubin - Reflex Miedź Legnica, godz. 19.30, hala SP 14 przy ul. Norwida.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)